Galerie handlowe już bez najazdu klientów. Odwiedzamy je znacznie rzadziej niż przed rokiem

Ruch w galeriach handlowych znowu spadł. Klienci przychodzą na zakupy wyraźnie rzadziej niżrok temu, co pozwala zachować reżim sanitarny. Inwestorzy są przekonani, że ten trend się odwróci i otwierają już kolejne obiekty.

Gdy na początku lutego rząd zdecydował się na otwarcie galerii, ludzie skrzętnie skorzystali z możliwości ich odwiedzenia. W centrach handlowych pojawiły się tłumy klientów, co poskutkowało ogromnymi kolejkami, w których nie trzymano dystansu. Po dwóch tygodniach sytuacja się jednak unormowała, a liczba klientów spadła. 

Zobacz wideo Dlaczego pracownicy sklepów nie są w pierwszej grupie szczepień?

Galerie handlowe z wyraźnie mniejszą liczbą klientów

Jak podaje "Rzeczpospolita" z badania ShopperTrak Index Polska wynika, że w pierwszym tygodniu po odmrożeniu galerii handlowych ruch był mniejszy o 26,7 proc. względem ubiegłego roku. W kolejnych tygodniach jednak szybko zaczęło się to zmieniać. Po siedmiu dniach klientów było już 31,7 proc. mniej niż rok wcześniej. W trzecim tygodniu, do 21 lutego liczba odwiedzalność zmalała już o 38,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2020 roku. 

Przewidujemy, że w najbliższych tygodniach klientów będzie w galeriach o około 20-30 proc. mniej niż w roku ubiegłym, co pozwala na swobodne zachowanie dystansu i pozostałych obostrzeń bez konieczności np. ograniczania dostępu do obiektów

- mówi dla "Rz" Agata Samcik, rzecznik Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH). Dodaje, że klienci częściej wybierają galerie średniej wielkości. W tych o powierzchni powyżej 60 tys. mkw odwiedzalność spadła o ok. 30 proc., a w obiektach między 20 tys. a 40 tys. mkw tylko o 20 proc. PRCH szacuje, że przedłużenie lockdownu do końca stycznia kosztowało branżę kolejnych 6 mld złotych, w związku z czym łączne straty przekroczyły już 32 mld zł. 

Mimo kryzysu nowe galerie handlowe wciąż powstają

W 2020 roku deweloperzy ukończyli budowę 430 tys. mkw powierzchni w ramach różnych obiektów handlowych, podaje "Rz". W tym czasie zamknięto 335 tys. mkw powierzchni handlowej. To pokazuje, że branża wciąż wierzy w siłę centrów handlowych i przygotowuje się na koniec kryzysu. Są jednak także sceptycy, którzy uważają, że nawyki konsumenckie części osób zmienią się na stałe. Należy do nich przedstawiciel jednej z dużych marek odzieżowych. Jego zdaniem trendu nie da się odwrócić, bo ludzie przyzwyczajają się do wygody, więc w sklepach stacjonarnych będą bywać rzadziej.  

Więcej o: