Rosja zaostrzyła politykę nadzorowania treści w internecie po tym, jak w kraju wybuchły ogólnokrajowe protesty po uwięzieniu Aleksieja Nawalnego. Odpowiada za to Roskomnadzor, czyli rosyjski regulator mediów i internetu. Rządowa instytucja poinformowała, że w sytuacji, gdy Twitter nadal będzie ignorować zapisy znajdujące się w rosyjskim prawie, możliwe jest wprowadzenie kolejnych obostrzeń, w tym zablokowanie serwisu społecznościowego.
Jak informuje Agencja Reutera, Roskomnadzor, poinformował w środowym oświadczeniu, że na Twitterze znajduje ponad 3000 postów zawierających nielegalne treści, w tym wzywające nastolatków, by popełniali samobójstwa, z pornografią dziecięcą oraz dotyczące zażywania narkotyków. Strona rosyjska twierdzi, że już od czterech lat żąda od Twittera usunięcia tych treści. Twitter odmówił komentarza w tej sprawie.
Spowolnienie treści na Twitterze ma także spory kontekst polityczny. W ostatnich tygodniach władze rosyjskie oskarżały amerykańskie media społecznościowe m.in. o nieusuwanie postów, w których miały znajdować się wezwania, aby dzieci brały udział w antykremlowskich protestach.
- Nie mamy żadnej chęci, by blokować (Twittera), ale uzasadnione jest podejmowanie kroków, aby zmusić firmy do przestrzegania prawa - powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina. Roskomnadzor poinformował także, że jeśli Twitter dalej będzie ignorować przestrzeganie prawa, wprowadzone zostaną dalsze środki egzekucyjne, łącznie z zablokowaniem całego serwisu społecznościowego.
Rosyjska agencja informacyjna Interfax poinformowała, że spowolnienie Twittera wpłynie na zawartość wideo i zdjęć, a nie treść tekstową i ma obowiązywać, dopóki Twitter nie usunie wszystkich nielegalnych treści ze swojej strony internetowej.