Nad ranem ruszyła rejestracja na szczepienia przeciwko COVID-19 dla grupy osób w wieku od 40 do 60 lat. Informacja okazała się sporym zaskoczeniem, bo jeszcze we wtorek rząd mówił o uruchomieniu zapisów dla osób urodzonych pomiędzy rokiem 1962 a 1973.
Rejestracja ruszyła, a wielu osobom z grupy 40-60 lat terminy szczepień wyznaczono na początek kwietnia. Minister Michał Dworczyk początkowo potwierdził fakt uruchomienia rejestracji dla młodszych roczników. Później okazało się jednak, że umożliwienie młodym osobom uzyskania szczepionki w kwietniu jest pomyłką systemu. Szef KPRM wyjaśnił, że najpierw system informatyczny zostanie naprawiony, a potem do każdej osoby, która zdążyła się zarejestrować, zadzwoni konsultant i zaproponuje inny termin szczepienia - w drugiej połowie maja.
Zamieszanie wokół terminów szczepionek skomentował Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów. - Ta sytuacja to nic nowego, to po prostu jeden z objawów choroby, która nazywa się "totalny bałagan". Zagwarantował go nam rząd PiS - stwierdził.
Przyznał też, że zamieszanie z terminami szczepień to najmniejszy problem służby zdrowia, znacznie mniejszy niż to, co wydarzyło się na przykład w szpitalu tymczasowym w Poznaniu, gdzie zabrakło tlenu.
- Czekamy, aż coś zmieni się w podejściu ministerstwa zdrowia. Domagamy się dialogu o obecnej sytuacji, a minister Niedzielski obiecuje go, ale dopiero po trzeciej fali. To tak jakbyśmy rozmawiali o tym jak leczyć pacjenta, który już zmarł. Wszystkie działania ministerstwa zdrowia w tej fali epidemii są spóźnione, to tylko jedno z nich, a efekty widać gołym okiem.
Sytuacja jest niezrozumiała również dla innych lekarzy. - Wielu 70 latków, nawet dwa miliony, nie zostało jeszcze zarejestrowanych na szczepienie. Nie wiem, dlaczego w taki sposób wygląda program szczepień, ale panuje wielkie zamieszanie - stwierdziła w rozmowie z Gazeta.pl Maria Dziąbowska przewodnicząca regionu Warmińsko-Mazurskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Jeśli ktoś nie zgłasza się na szczepienie, to z kolejki powinien móc skorzystać każdy, bez względu na wiek, byle tylko szczepionki się nie marnowały - dodała.