Rząd przeniesie pieniądze Polaków do IKE. Dla niektórych to straty nie do odrobienia - wynika z wyliczeń

Jeszcze w tym roku może ruszyć wielka reforma emerytalna. Środki zgromadzone przez Polaków w OFE trafią do ZUS-u lub, co bardziej prawdopodobne z uwagi na konstrukcję przepisów, do IKE. Ekonomiści wyliczają, w jakich okolicznościach można na tym stracić.

Jeszcze w tym roku ma ruszyć wielka emerytalna rewolucja. Pieniądze, które Polacy od dekad gromadzili w OFE, zostaną przeniesione. Domyślnie, o ile nie zadeklarują inaczej, środki trafią do IKE. 

Przeniesienie pieniędzy z Otwartych Funduszy Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne oznacza jednak potrącenie 15 proc. ze zgromadzonych pieniędzy. Rząd tłumaczy, że co prawda teraz je zabiera, ale w zamian przyszła część świadczenia wypłacana z IKE będzie już nieopodatkowana. Tyle że dla niektórych i tak może to oznaczać straty. 

Zobacz wideo PiS zaproponuje emeryturę bez podatku do 2,5 tys. zł? Kuczyński: Coś tu nie gra

"Niektórzy nie odpracują opłaty przekształceniowej nigdy"

Dr Antoni Kołek, prezes Instytutu Emerytalnego obliczył na zlecenie portalu Money.pl, czy opłata przekształceniowa wpłynie na wysokość przyszłego świadczenia. W analizie pod uwagę wziął kilka możliwych scenariuszy. 

Pierwszy dotyczy kobiety z rocznika 1977, która w OFE zgromadziła ok. 51 tys. zł. Po przeniesieniu środków do IKE z tych pieniędzy zostanie 43,3 tys. zł - resztę zabierze rząd. By odrobić stratę wynikającą z potrącenia opłaty przekształceniowej "statystyczna" kobieta będzie musiała czekać dziewięć lat. 

W przypadku osób, które zgromadziły w OFE więcej - 100 tys. zł, operacja przeniesienia środków do IKE będzie boleśniejsza. Oznacza bowiem stratę 15 tys. zł. Dorota Dula, ekspertka BCC oraz dyrektor Biura Programów Emerytalnych i Kapitałowych w MENTOR S.A, twierdzi, że w tym wypadku strata jest już nie do odrobienia - wyjaśnia serwis. 

Likwidacja OFE może ruszyć już w czerwcu

Ustawa, która umożliwi przeniesienie środków z OFE, jest procedowana przez Sejm. Jeśli zostanie uchwalona, wielka reforma ruszy już w czerwcu.

Polacy będą mogli zdecydować, czy ich kapitał zostanie przeniesiony do IKE, czy do ZUS-u. W pierwszym wypadku rząd potrąci opłatę przekształceniową w wysokości 15 proc., ale zwolni tę część świadczenia z podatku, umożliwi jego wypłatę w całości lub ratach.

Przeniesienie środków do ZUS-u będzie możliwe wyłącznie po wypełnieniu odpowiedniej deklaracji. Środki zostaną opodatkowane w momencie wypłaty. Ta będzie mogła następować tradycyjnie - co miesiąc. W rzeczywistości środki zgromadzone w OFE zwiększą wysokość świadczenia emerytalnego. 

Jeśli chcemy sprawdzić, ile mamy pieniędzy zgromadzonych w OFE możemy to zrobić za pomocą serwisu ZUS-u. 

Przedstawiciele branży podkreślają, że do reformy muszą przygotowywać się niemal "na oślep". "Czekamy na wynik prac parlamentarnych, jesteśmy dopiero po pierwszym czytaniu projektu ustawy w Sejmie i w tym tygodniu planowane jest drugie czytanie. Potem są jeszcze prace w Senacie i następnie decyzja prezydenta. Do planowanego wejścia ustawy w życie i do tej reformy zostało 1,5 miesiąca, a nadal nie mamy ostatecznej wersji ustawy oraz aktów wykonawczych" - wyjaśnia w rozmowie z Interią Paweł Michalik, prezes PTE Uniqa. 

Więcej o: