Z pierwszych nieoficjalnych informacji portalu OKO.Press wynikało, że kwota wolna od podatku może wynieść około 30 tysięcy złotych. Przy takiej kwocie pracownicy, emeryci czy renciści, których wynagrodzenie lub świadczenie nie przekracza 2,5 tys. złotych brutto miesięcznie, zyskaliby od 70 do 180 złotych. Koszty takiej operacji mogłyby wynieść Skarb Państwa nawet 28 mld złotych.
Później w sprawie tej wypowiedział się jednak minister finansów, który o pierwszej kwocie mówił jako "mało prawdopodobnej" bo "budżet nie jest z gumy". Tadeusz Kościński przekazał, że raczej należy spodziewać się kwoty do 20 tysięcy złotych. W takim wariancie zaliczki na podatek nie musieliby płacić m.in. emeryci i renciści czy pracownicy, których świadczenia czy wynagrodzenie nie przekracza około 1 600 złotych brutto miesięcznie.
Po środowym wywiadzie Mateusza Morawieckiego dla Polsatu News można przypuszczać, że kwoty te nie są już aktualne. - Są różne opcje na stole. 8, 10, 15 tysięcy. Im wyżej, tym są one droższe. Nie mogę powiedzieć, jaka opcja przesądzi, ponieważ nie ma tej decyzji jeszcze. Ta decyzja nie zapadła - mówił premier w "Gościu Wydarzeń".
Osoby, których dochód roczny wynosi do 8 000 złotych są zwolnione z płacenia podatku. Przy zarobkach od 13 tys. do 85 528 złotych rocznie, kwota wolna od podatku wynosi 3 091 zł. Dla dochodów powyżej 85 528 zł do 127 000 zł kwota wolna od podatku jest degresywna i wynosi od 3 091 zł do 1 zł. Osoby, których dochód roczny wynosi ponad 127 tys. złotych, nie są upoważnione do skorzystania z kwoty wolnej od podatku.
Inna kwota wolna od podatku przysługuje jednak parlamentarzystom. Dla nich kwota ta wynosi 27 tys. złotych w danym roku.