Elon Musk w miniony weekend prowadził satyryczny program wieczorny Saturday Night Live. Ujawnił w nim, że ma zespół Aspergera i rozprawiał o dogecoinie, kryptowalucie-memie. Musk powiedział w żartach, że na Dzień Matki podaruje swojej mamie właśnie dogecoina. W jednym ze skeczy stwierdził natomiast, że dogecoin to przyszłość i niczym nie różni się od tradycyjnych walut fiducjarnych, by na koniec przyznać (zdaje się w żartach), że to jednak oszustwo. Kurs dogecoina po programie poleciał w dół, ale Elon Musk znalazł sposób, by jego wartość znów zaczęła rosnąć.
Romans Elona Muska z dogecoinem rozpoczął się już jakiś czas temu. 1 kwietnia, w Prima Aprilis miliarder ogłosił na Twitterze, że dosłownie umieści dogecoina na Księżycu, nawiązując zapewne do viralowej piosenki "Dogecoin Song - To The Moon". Wiele można mówić o szefie Tesli i SpaceX, ale raczej dotrzymuje słowa, nawet jeśli wypowiada je 1 kwietnia.
Wczoraj ogłoszono, że SpaceX wyśle na Księżyc ważącego 40 kg satelitę firmy Geometric Energy Corporation. Misja ma się odbyć w pierwszej połowie przyszłego roku, a urządzenie na orbitę wyniesie rakieta Falcon 9. Najciekawsza w tej operacji jest forma płatności. SpaceX zgodził się bowiem przyjąć ją w całości w dogecoinach. Jak wylicza Elon Musk, będzie to pierwsza misja opłacona w tej kryptowalucie, pierwsza kryptowaluta w kosmosie oraz pierwszy mem w kosmosie.
Ogłoszenie Doge-1 Misision to the Moon sprawiło, że dogecoin znów zaczął rosnąć i kosztuje obecnie 0,52 dol. Do rekordowego kursu 0,73 dol. sprzed występu Elona Muska w Saturday Night Live wciąż jednak sporo brakuje.
Dogecoin powstał w 2013 roku. Jego znakiem jest gatunek psa Shiba-inu, którego jedno ze zdjęć zrobiło zawrotną karierę w internecie. Kapitalizacja całego dogecoina przekroczyła w tym roku 85 mld dolarów. To zasługa olbrzymich zysków z początku roku, wartość tej kryptowaluty wzrosła bowiem w 2021 roku o przeszło 11 tys. proc.