Podatek spadkowy. Polska jest rajem. Kaczyński: "Nie uprawiamy filozofii, tylko politykę" [WYKRES DNIA]

Polski Ład w zakresie zmian podatkowych dociśnie przede wszystkim osoby o najwyższych dochodach, a skorzystają na nim najmniej zarabiający Polacy. Program ma wpłynąć na zmniejszenie nierówności społecznych. Podobny efekt mogłoby mieć przywrócenie podatku spadkowego - zniesionego w obrębie najbliższej rodziny przez rząd PiS w 2007 r. Dane OECD pokazują, że Polska jest w tym zakresie niemalże rajem podatkowym. O możliwość przywrócenia podatku spadkowego zapytany został wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Skoro zwiększacie obciążenia lepiej zarabiającym i samozatrudnionym, to może należałoby wprowadzić podatek spadkowy? To się wpisuje w filozofię zwiększania obciążeń ludziom najbogatszym - pytają prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w najnowszym wywiadzie dla "Wprost" Eliza Olczyk i Joanna Miziołek.

My nie uprawiamy filozofii, tylko politykę. Ja dysponuję jedną trzecią niewielkiego domku i to jest moje spojrzenie na tę sprawę. Trzeba porozmawiać z tymi, którzy mają coś do zostawienia po sobie

- Kaczyński raczej zbywa pomysł. 

To właśnie Prawo i Sprawiedliwość w 2006 r. (z efektem od początku 2007 r.) właściwie podatek spadkowy w Polsce zlikwidowało. Wówczas - za czasów minister finansów Zyty Gilowskiej - uchwalono przepisy, na mocy których m.in. małżonkowie, rodzice czy dzieci nie płacą podatku od spadków i darowizn, o ile w ciągu sześciu miesięcy zgłoszą fiskusowi nabycie spadku. Nie ma dla tej preferencji progu dochodowego, więc korzystają na niej także spadkobiercy poważnych fortun.

Polska podatkowym rajem dla spadkobierców

Tymczasem OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) w niedawnym raporcie sugeruje, że podatek od spadków i darowizn (a także podatek od nieruchomości) może być pomocny w łataniu finansów publicznych po pandemii. Może być też ważnym instrumentem do rozwiązywania problemu nierówności społecznych. Raport wskazuje, że podatek spadkowy - szczególnie w przypadku dużego majątku (dla mniejszych eksperci sugerują ulgę) - może "zmniejszyć koncentrację bogactwa i zwiększyć równość szans". Organizacja gani wiele krajów świata za to, że podatek spadkowy jest u nich źle skonstruowany, z szeregiem ulg i dziur.

Dane OECD wskazują, że Polska jest w zasadzie rajem podatkowym, jeśli chodzi o podatki od spadków i darowizn oraz od nieruchomości. Wpływy z ich tytułu w 2019 r. wynosiły raptem 0,04 proc. łącznej wpływów podatkowych do publicznej kasy. Tylko na Litwie był to mniejszy odsetek. Średnia dla badanych krajów OECD jest ponad dziesięciokrotnie wyższa niż w Polsce - wynosi 0,53 proc. Są kraje - w Europie m.in. Belgia czy Francja - gdzie wpływy z tych danin to ponad 1 proc. 

embed

Podatek spadkowy i w Polsce ma swoich zwolenników. 

Polska praktyka, w której można przekazać dzieciom w spadku wielomiliardowy majątek, nie zapłaciwszy ani złotówki podatku, jest ewenementem na skalę europejską. Nie powinno tak być

- mówił niedawno "Wyborczej" ekonomista Marcin Wroński z SGH. W rozmowie z "Krytyką Polityczną" wskazywał z kolei, że "przywróciłby podatek spadkowy w pierwszej kolejności", bo "trzeba sięgać po nisko wiszące owoce, a więc to, co można ściągnąć stosunkowo łatwo i sprawiedliwie zarazem".

Mówiąc umownie, jeżeli zszedł z tego świata dr Jan Kulczyk, to jego spadkobiercy przejmują jego cały szacowany na 10 mld złotych majątek bez jednego grosza podatku

- komentował z kolei kilka lat temu prof. Ryszard Bugaj w "Teologii Politycznej". Zresztą przykład spadkobierców Jana Kulczyka jest bardzo często przytaczany w kontekście podatku spadkowego.

Wiadomo, że w polskim Sejmie zwolennikiem podatku spadkowego - przynajmniej od dużych majątków - jest partia Razem. Kilka dni temu przypomniał o tym zresztą Adrian Zandberg.

Podatek spadkowy szedłby w parze z retoryką PiS

O podatku spadkowym nie ma mowy ani w Polskim Ładzie, ani w niedawno wysłanym do Brukseli Wieloletnim Planie Finansowym Państwa. I choć prezes Kaczyński szybko zbył w rozmowie z "Wprost" ten temat i stwierdził, że "uprawia politykę, a nie filozofię", to rzeczywiście danina ta szłaby w parze z ostatnią retoryką obozu rządzącego. 

Zaprezentowana w ramach Polskiego Ładu reforma podatkowa ma na celu właśnie, jak mówi choćby sam premier Morawiecki, wyrównywanie nierówności społecznych i redystrybucję środków między bogatymi a biedniejszymi. Teoretycznie podatek spadkowy - szczególnie w świetle niedawnego apelu OECD - nadałby się tu jak znalazł.

Podobnie sprawa ma się z walką z regresywnym systemem podatkowym - tj. takim, w którym najbogatsi są relatywnie mniej obciążeni niż osoby uboższe. Polski Ład nieco koryguje ten stan w przypadku dochodów. Podatek od dużych spadków mógłby być realizacją tej idée fixe w zakresie majątków. Tym bardziej że PiS ma już doświadczenie w dociążaniu majętnych osób (danina solidarnościowa), a dla jakiejś formy podatku spadkowego znalazłby zapewne większość w Sejmie także dzięki (przynajmniej niektórym) politykom Lewicy.

Więcej o: