Początek sezonu na truskawki okazał się bolesnym zderzeniem z rzeczywistą. Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, ceny były wówczas nawet o 20 proc. wyższe niż w tym samym okresie rok temu. Od tamtej pory minęło trochę czasu, dlatego stawki powinny zdecydowanie spaść i widać niewielki trend zniżkowy, ale wciąż pozostawia on wiele do życzenia. Jaka jest średnia cena obecnie?
Na stronie internetowej sad24.pl pojawiło się porównanie cen truskawek na kilku targowiskach. Jak wynika z zamieszczonych informacji, w Nowym Przybojewie łubianka truskawek kosztuje od 14 do 20 zł. Na rynku w Broniszach Łubiankę zakupimy już w cenie od 12 do 28 złotych. W lubelskiej Elizówce natomiast cena łubianki dochodzi nawet do 30 zł (ok. 12-15 zł za kilogram).
Jak wskazuje portal money.pl, niejednokrotnie truskawki możemy kupić drożej niż egzotyczne mango, które kosztuje maksymalnie ok. 7 zł za kilogram. - Rok temu o tej porze kilogram truskawek kosztował średnio 7,50 dziś sprzedaje się ją za 11 zł kg - wskazywał w rozmowie z portalem ekspert rynkowy Maciej Kmera.
Co jest powodem tak wysokich cen? Na ostateczną kwotę składa się kilka czynników, ale Jacek Witkowski (plantator z Grodziec w gminie Czerwińsk nad Wisłą) wskazał na kupców. Jak bowiem wyjaśnił w rozmowie z money.pl, cena w hurcie zdążyła się już załamać i teraz łubianka kosztuje ok. 12 zł, tymczasem na rynku wielkiego spadku nie widać.
- To, co się dzieje z tymi cenami, to chore. Chcą zarobić, ale to już przesada - mówił plantator. - Wczoraj kupcy kupowali truskawki po 7-5 zł za kilogram, a dziś ten sam kilogram oferują swoim klientom za 17 czy nawet 20 zł. Z pewnych rozmów wynika, że handlujący muszą zarobić około 60 proc. na marży od zakupu. Resztę sobie dokładają do ceny - dodał, twierdząc, że kupcy sami psują rynek. - Kupowali za ok. 14-16 za łubiankę (nieco ponad 2 kg), a sprzedając za 16 zł za kilogram na bazarach, zarabiają drugie tyle. To są potężne przebitki - podkreślił.
Wysokie stawki oraz ich powolny spadek w przypadku owoców wynika przede wszystkim z pogody, która do tej pory nie była zbyt łaskawa. Kwiecień okazał się najzimniejszym miesiącem w XXI wieku, przez co okres owocowania się opóźnił.
"Ze względu na chłodną wiosnę krajowe truskawki pojawiły się później i jest ich mniej niż przed rokiem. Stąd ich ceny są ok. 20 proc. wyższe w ujęciu rocznym. Kolejne tygodnie przyniosą wzrost podaży i spadek cen. Skala spadku cen zależeć będzie od pogody" - wskazywał Jakub Olipra, analizując początek sezonu.
Pogoda w najbliższym czasie zapowiada się natomiast obiecująco, dlatego ceny owoców prawdopodobnie będą nadal stopniowo się zmniejszać. Pierwszy weekend czerwca przyniesie wyższą temperaturę powietrza i sporo słońca. Pełną prognozę pogody na najbliższe dni znajdziesz w materiale: Jaka pogoda na czerwcówkę? "W Polsce będzie dominował klin wyżowy". Skok temperatury od piątku>>>