Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, w maju sprzedaż detaliczna wzrosła o 13,9 proc. rok do roku w ujęciu cen stałych (tj. po uwzględnieniu inflacji). W cenach bieżących (tj. bez uwzględniania inflacji) 19,1 proc. Można w pewnym uproszczeniu powiedzieć więc, że Polacy w maju wydali w sklepach o ok. 19 proc. więcej pieniędzy niż rok temu, kupując o blisko 14 proc. więcej.
W pewnej mierze to oczywiście efekt niskiej bazy sprzed roku, gdy gospodarka była dopiero stopniowo rozmrażana po lockdownie. W maju 2021 r. ograniczenia nadal funkcjonowały, ale miały już mniejszy wpływ na aktywność zakupową Polaków.
Największy skok rok do roku (w ujęciu cen stałych) odnotowano w maju w sprzedaży pojazdów i części do nich (ponad 51 proc.) oraz odzieży i obuwia (46 proc.).
Niezależnie od efektu bazy, odczyt sprzedaży detalicznej, a szczególnie jej wzrost w stosunku do kwietnia br., budzi optymizm i nadzieję na poprawę w sektorze handlu detalicznego. Majówka, wzrost mobilności konsumentów oraz ożywienie aktywności ekonomicznej wynikające ze zniesienia restrykcji pomogły w osiągnięciu tak dobrego wyniku. Nie bez znaczenia jest też stale rosnąca liczba ozdrowieńców i osób zaszczepionych w populacji
- komentują eksperci DNB Bank Polska.
Tylko w miesiąc, tj. w porównaniu z kwietniem br., sprzedaż detaliczna urosła aż o 8,2 proc. (w cenach stałych), i to mimo mniejszej liczby dni handlowych. To efekt m.in. otwarcia galerii handlowych. Polacy ruszyli na zakupy do sklepów stacjonarnych, co widać także w statystyce wskazującej, iż w maju udział sprzedaży w internecie w łącznej sprzedaży spadł względem kwietnia z 10,8 proc. do 9,1 proc. Jest to widoczne szczególnie w przypadku ubrań i butów - które mimo wielu udogodnień ze strony e-sklepów - jednak zwykle wygodniej kupować stacjonarnie.
Kolejne letnie miesiące powinny przynieść dalszą poprawę konsumpcji ze względu na rozluźnianie obostrzeń, ich mniejszy wpływ na mobilność społeczeństwa i wydatki gospodarstw domowych oraz rosnącą liczbę wykonywanych szczepień
- uważają eksperci DNB Bank Polska.
Z optymizmem w przyszłość patrzą też analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, którzy zwracają uwagę, że coraz mniej gospodarstw obawia się o utratę zatrudnienia, deklaruje za to chęć podnoszenia wydatków na dobra trwałe.
Do trendu sprzed pandemii coraz bliżej
- piszą z kolei analitycy Pekao. Z kolei ekonomiści ING Banku Śląskiego zwracają uwagę, że choć polska gospodarka wyszła z recesji przede wszystkim dzięki przemysłowi, to w maju mocno ruszył też drugi silnik, czyli handel i usługi rynkowe.
***
Emerytury - to temat, który czytelnicy Gazeta.pl wybrali w głosowaniu jako pierwszy do omówienia w naszym nowym programie - Q&A. Teraz czas na zadawanie pytań. Co zmieni się w emeryturach w związku z Polskim Ładem, kto zyska, a kto może stracić, czy warto pracować jak najdłużej - przesyłajcie swoje pytania na adres: next.redakcja@agora.pl. Zadamy je ekspertowi w programie na żywo - w najbliższy czwartek o 12:00.