Soboń o negocjacjach ws. Turowa: Czesi mają przewagę. I dodaje: Nie mamy sobie nic do zarzucenia

- Strona czeska zdaje sobie sprawę z tego, że ma przewagę w negocjacjach - powiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń w Polskim Radiu 24, komentując dotychczasowy brak porozumienia w rozmowach ws. kopalni Turów. Zapewnił, że Polska nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii wpływu na środowisko.
Zobacz wideo Wcześniejsze zamknięcie kopalni w Turowie? Komentuje wiceminister klimatu

Polsko-czeskie rozmowy w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów nie przyniosły dotychczas przełomu i zostały zawieszone. Kolejna runda negocjacji ma rozpocząć się w czwartek 8 lipca.

"Polska nie ma sobie nic do zarzucenia"

- Rozmowy ws. Turowa trwają, one nie są łatwe - powiedział Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych w czwartkowej rozmowie w Polskim Radiu 24. - Strona czeska zdaje sobie sprawę z tego, że ma przewagę w negocjacjach. Wraca do takich kwestii, które wcześniej nie były podnoszone - podkreślił.

Wiceszef MAP zapewnił, że Polska jest gotowa na wspólne projekty inwestycyjne i pełną transparentność w zakresie monitorowania potencjalnych skutków wpływu na środowisko kopalni w Turowie. Wyjaśnił również, że zamknięcie całego kompleksu w Turowie przyniosłoby straty w wysokości ponad 13 mld zł.

Konsultacje transgraniczne dot. kopalni w Turowie pokazały wszystkie potencjalne ryzyka wpływu na środowisko i mitygacje tych ryzyk. Inwestycje, takie jak filtr czy czujniki pozwalające kontrolować sytuację działają albo będą działały, gdyż część jest na końcowym etapie realizacji. Strona polska, jeśli chodzi o wpływ na środowisko, nie ma sobie nic do zarzucenia. Robimy wszystko w sposób absolutnie najkorzystniejszy dla środowiska

- powiedział Artur Soboń.

Negocjacje ws. kopalni Turów 

Porozumienie międzyrządowe ma doprowadzić do wycofania pozwu przeciwko Polsce, który Czesi złożyli w lutym w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ich zdaniem rozbudowa kopalni Turów, należącej do państwowej Grupy PGE, zagraża dostępowi do wody i ma negatywny wpływ na środowisko po czeskiej stronie granicy. Kopalnia dostarcza węgiel do pobliskiej elektrowni, także należącej do PGE.

W maju TSUE przychylił się do wniosku czeskiego rządu o zastosowanie środka tymczasowego i nakazał wstrzymanie wydobycia do czasu rozstrzygnięcia sporu dotyczącego kopalni. Tak się jednak nie stało. Czechy zwróciły się więc do Trybunału o ukaranie Polski kwotą 5 milionów euro dziennie za niewykonanie obowiązku natychmiastowego zaprzestania wydobycia.

We wtorek 29 czerwca, międzyrządowe negocjacje z polskim rządem zostały zawieszone. Władze Polski i Czech nie osiągnęły dotychczas porozumienia. Rozmowy zostaną wznowione 8 lipca.

Więcej o: