Na piątkowej konferencji prasowej Małgorzata Janowska, Arkadiusz Czartoryski oraz Zbigniew Girzyński ogłosili opuszczenie partii Prawa i Sprawiedliwości, oraz powołanie koła Wybór Polska. Wyjaśnili również, co jest przyczyną ich decyzji.
Posłanka Małgorzata Janowska powiedziała, że jednym z powodów odejścia z PiS jest niezadowolenie z polityki energetycznej prowadzonej przez tę partię. - Chciałabym podkreślić, że polityka nasza jeśli chodzi o górnictwo, to polityka, z którą się kompletnie nie zgadzam. PiS szło do wyborów z informacją, że energetyka konwencjonalna jest najważniejszą energetyką, że jest to polskie złoto, jest to bezpieczeństwo narodowe, a w tej chwili odchodzimy od tego - tłumaczyła. - To jest rzecz, z którą się nie zgadzam, nie chcę w tym uczestniczyć - podsumowała.
Na konferencji prasowej głos zabrał również Arkadiusz Czartoryski. Jak wyjaśnił, chodzi o elektrownię w Ostrołęce. - Motywacja związana z moim rodzinnym miastem Ostrołęką spowodowała ten krok. Nie można wydać setek milionów, a może nawet miliardów złotych, a następnie na oczach mieszkańców wyburzać inwestycję. Mówię tu o budowie elektrowni Ostrołęka. Nie rozumiem tej decyzji, jest to decyzja błędna - tłumaczył.
Poseł Czartoryski mówił o projekcie bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka. Konsorcjum GE Power i Alstom za nieco ponad 6 mld zł miało wybudować blok energetyczny na węgiel o mocy 1000 MW. Polecenie rozpoczęcia budowy bloku wydano pod koniec 2018 r., lecz z początkiem 2020 r. zapadła decyzja o jej zawieszeniu. Niedokończona inwestycja pochłonęła około 1,5 mld zł.
W marcu 2021 r. ruszyła rozbiórka bloku węglowego elektrowni w Ostrołęce, a na jego miejscu ma powstać blok gazowo-parowy. W piątek w Ostrołęce spółka Energa z Grupy Orlen podpisała aneks do umowy z firmą GE Power. Dotyczy on zmiany inwestycji. Zgodnie z dokumentem, nowy blok parowo-gazowy o mocy 745 MW za ok. 2,5 mld zł zostanie oddany do użytku w 2025 r. Prace budowlane mają rozpocząć się na przełomie 2021 i 2022 r.
Tłumaczenia odchodzących z klubu PiS posłów skomentował m.in. rzecznik PSL, Miłosz Motyka. - Nie wierzymy w zapewnienia, że posłowie opuszczają PiS w sprzeciwie wobec polityki energetycznej rządu PiS. Taka polityka po prostu nie istnieje, co widzimy po proponowanych zmianach w zakresie OZE - zaznaczył.