"Cud na Orlenie". Kosiniak-Kamysz samą swoją obecnością obniżył cenę paliwa o 15 groszy

Władysław-Kosiniak Kamysz z PSL zorganizował konferencję na temat wysokich cen paliw. Domagał się ich obniżenia nawet o połowę, jak obiecywał Jarosław Kaczyński. Po kilku minutach cena paliwa na stacji Orlenu, pod którą organizowano konferencję spadła o 15 groszy. Niespodziewanie w konferencji udział wzięła też rzeczniczka Orlenu.

W niedzielę około południa Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, wraz z rzecznikiem partii, Miłoszem Motyką, zorganizował konferencją prasową pod jedną z warszawskich stacji PKN Orlen. Szef PSL mówił o wzroście cen o 33 proc. na paliwie PB95 i o 31 proc. na oleju napędowym w ciągu ostatniego roku. 

To jest prawdziwa piątka, a za chwilę prawdziwa szóstka Kaczyńskiego. 10 lat temu prezes Kaczyński na konferencji prasowej ze słynnym już kanistrem mówił, że trzeba obniżyć ceny benzyny o połowę. No to te ceny benzyny wzrosły o połowę, a w ostatnim roku wzrosły tylko o 33 proc. "Tylko" dla tych, którzy są może właścicielami koncernu naftowego, ale "aż" o 33 proc. dla nas wszystkich, którzy jesteśmy konsumentami

- mówił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że ruch samochodowy jest teraz duży, bo jest to najbezpieczniejszy środek transportu w czasie pandemii. 

Prezes PSL kontynuował, że oczekują spełnienia obietnicy Kaczyńskiego z sierpnia 2011, czyli obniżenia cen benzyny o połowę. I wyliczał, że połowę jej kosztów stanowią dziś podatki, których za rządów PiS przybyło. Polityk tłumaczył, że miał na myśli opłatę paliwową, której nie było i akcyzę, która wzrosła za rządów PiS. To przesłanie Kosiniak-Kamysz skierował również do prezesa PKN Orlen, Daniela Obajtka.  

Skoro wszystko może, to niech załatwi najpierw jedną rzecz. Niech nie zajmuje się pisaniem artykułów, kupowaniem prasy i jej kolportażem, ale zajmie się tym, do czego jest powołany Polski Koncern Naftowy. Do tego, żeby dystrybuować benzynę, olej napędowy, w cenach, które są możliwe do zakupu przez naszych rodaków, przez nas wszystkich. Więc oczekujemy, powiem więcej, żądamy obniżenia na wakacje i po wakacjach cen benzyny

- kontynuował polityk. 

Mówił też o tym, że wartość bonu turystycznego nie powinna zostać zjedzona przez rosnące ceny m.in. paliw, jak właśnie się dzieje. Zdaniem prezesa PSL, Polaków przez to nie stać na wakacje i wyjazdy. Dodał również, że ceny benzyny przekładają się na ceny usług, jak choćby dostawy kurierskie, których koszty są mocno związane z tą zmienną. 

Zobacz wideo Studio Biznes

Kosiniak-Kamysz interweniuje, a cena paliwa szybko maleje

Na początku wystąpienia Kosiniak-Kamysz zwraca uwagę, że cena za ON i PB95 na stacji Orlen, pod którą organizowano konferencję, wynosi 5,66 zł za litr. Po niecałych 5 min trwania konferencji, ceny te nagle spadły aż o 15 groszy, do poziomu 5,51 zł. To nieco poniżej średniej w woj. mazowieckim z 3 lipca, która wynosiła 5,53 zł według portalu autocentrum.pl. 

Żadna z powyższych cen nie należy więc do zaskakujących w porównaniu do innych stacji w Warszawie. Trudno więc wyrokować, czy to niespodziewana aktualizacja i zbieg okoliczności, czy jednak rzeczywiście miało to związek z konferencją PSL. Dziwić za to może obecność rzeczniczki prasowej PKN Orlen, Joanny Zakrzewskiej. 

Kosiniak-Kamysz kontra rzeczniczka Orlenu

Rzeczniczka chciała zdementować informacje, które padły na konferencji, nie jest jednak jasne, co konkretnie miała na myśli. Zakrzewska wskazała jedynie bowiem, że ceny paliw w 2012 roku, za czasów koalicji PSL i PO kształtowały się powyżej 6 zł za litr. Kosiniak-Kamysz skontrował, że cena baryłki ropy wynosiła wtedy około 130 dolarów, a nie jak obecnie 72 dolary. Rzeczniczka repetowała więc, że drugim czynnikiem, który wpływa na tak wysokie ceny paliw, jest kurs dolara na poziomie 3,80 zł, znacznie wyższy niż dziewięć lat temu, gdy amerykańska waluta kosztowała około 3 zł. Tu polityk z kolei przywołał słowa Kaczyńskiego, że to akcyza wpływa na ceny paliw, więc myli się albo prezes PiS, albo rzeczniczka. 

Następnie obie strony sporu zgodziły się, że ceny paliw wzrosły ze względu na środowiskową opłatę paliwową. Prezes PSL upierał się jednak, że powinno to zostać zrekompensowane, choćby niższą akcyzą. Rzeczniczka Orlenu uważała z kolei, że to Unia Europejska powinna zrównoważyć ceny paliw poprzez zmniejszenie innych obciążeń. Zgodził się z tym Kosiniak-Kamysz, który zapowiedział walkę o to w Parlamencie Europejskim. Niespodziewane spotkanie zakończyło się podaniem ręki i zaproszeniem na kawę, którego jednak polityk nie przyjął, ponieważ spieszył się na kongres Unii Europejskich Demokratów

Więcej o: