Sposób, w jaki Stany Zjednoczone opuszczają Afganistan, stał się obiektem krytyki zarówno ze strony polityków, jak i ekspertów i mediów. Talibowie zdobyli bowiem kraj w ciągu dni, chociaż wcześniej amerykańscy eksperci zapewniali, że zajmie im to miesiące. Tempo podbicia kraju sprawiło, że byli współpracownicy Zachodu nie zdążyli opuścić kraju i dziś obawiają się o swoje życie.
Decyzję o wycofaniu się amerykańskich wojsk podjął Donald Trump, jednak cała krytyka spada na Joe Bidena. Były amerykański przywódca może się postarać wykorzystać sytuację. Media donoszą bowiem nieoficjalnie, że podczas sobotniego wystąpienia w Alabamie Donald Trump złoży istotną deklarację.
Jak donoszą anonimowe źródła, konkurent Bidena w ostatnich wyborach powie, że "nadszedł najwyższy czas na prawdziwe przywództwo w Białym Domu". Według ekspertów może być to najsilniejsza jak do tej pory sugestia, że Trump będzie kandydował w roku 2024 - podaje "The Independent".
Media przypominają też, że Trump nie tylko sugerował ponowne ubieganie się o urząd prezydenta tuż po przegranej, ale powtarzał swoje stanowisko w późniejszych wystąpieniach.
Dr Renata Nowaczewska, amerykanistka z Uniwersytetu Szczecińskiego, komentuje wydarzenia w Afganistanie, stwierdziła, że mogą one być powodem wycofania się obecnego prezydenta z walki o kolejną kadencję. - Joe Binden jest świadomy, że - z różnych powodów - obecna kadencja jest jego ostatnią - stwierdziła dr Nowaczewska - Sam o sobie mówił, jako o prezydencie przejściowym - zauważyła.
Podkreodjął trudną decyzję, a dzisiaj ponosi konsekwencje, bo ktoś je ponieść musiał. Zresztą to kolejna taka sytuacja w życiu amerykańskiego polityka, jako młody senator przyczynił się do decyzji o wstrzymaniu przyznawania dalszych środków na Wietnam - dodała.
Prof. Bohdan Szklarski, profesor UW, amerykanista, również zauważa, że wydarzenia w Afganistanie mogą być wykorzystywane przez Republikanów. - Biden jest teraz osłabiony i poturbowany. Ale decyzję o wycofaniu wojsk podjął Trump, Republikanie nie mogą więc teraz powiedzieć: A nie mówiłem. Można powiedzieć, że Trump w jakimś sensie uratował Joe Bidena. Gdyby nie jego decyzja, obecny prezydent mógłby nie mieć żadnych szans na reelekcję. To byłby koniec prezydentury - ocenił ekspert.