Niedawno poznaliśmy pełny raport GUS o sierpniowej inflacji w Polsce, który przyniósł zaskakującą korektę i tak wysokiego odczytu w górę - do 5,5 proc. rok do roku. Teraz mamy też porównanie na tle unijnym. Swoje dane opublikował Eurostat.
W zestawieniu unijnej agencji statystycznej Polska od dawna znajduje się w czołówce - i tak było też w sierpniu, co nie powinno dziwić kogoś, kto regularnie śledzi te dane. Polska inflacja według stosowanej przez UE metodologii (HICP) wyniosła równe 5 proc. rok do roku. Metodologia Eurostatu różni się nieco od tej wykorzystywanej przez GUS, ale za to pozwala na porównywanie państw. Z tego porównania wynika, że w ubiegłym miesiącu w "inflacyjnym" rankingu nasz kraj zajmował pierwsze miejsce. Ale dzielił je z Estonią i Litwą, gdzie wskaźnik HICP również wyniósł 5 proc.
Peleton gonią Węgry z 4,9 proc. i Belgia z 4,7 proc. Ten ostatni przypadek jest szczególnie ciekawy, bo jeszcze w lipcu inflacja w Belgii wynosiła 1,4 proc. rok do roku, mamy więc tam ogromny skok, największy w całym zestawieniu. Przy okazji swoich krajowych wyliczeń belgijski urząd statystyczny podkreślał wzrost cen energii elektrycznej (najwyższy poziom w historii) i gazu - to trend obserwowany ostatnio w wielu europejskich państwach.
W całej Unii Europejskiej ogółem ceny konsumpcyjne też silnie wzrosły - z 2,5 proc. rok do roku w lipcu do 3,2 proc. w sierpniu. Rok temu było to zaledwie 0,4 proc., a strefa euro notowała nawet deflację, czyli spadek cen. Teraz w strefie euro inflacja wynosi 3,0 proc. Eurostat podaje, że na odczyt inflacji w tym regionie największy wpływ miały ceny energii. W UE najniższą inflację ma Malta, na poziomie 0,4 proc. rok do roku, dalej jest Grecja z 1,2 proc. i Portugalia z 1,3 proc.