Jak podaje RMF FM, "kopalnię kryptowalut" mieli prowadzić cywilni pracownicy szkoły. Wykorzystywali do tego służbowe komputery, urządzenia sieciowe oraz szybkie szerokopasmowe łącze internetowe. Jak dowiedział się reporter Krzysztof Zasada, po pierwsze śledczy badają niedopełnienie obowiązków przez osoby z kierownictwa policyjnej szkoły. To one odpowiadają za sprzęt informatyczny w placówce.
Prokuratura zajmuje się również sprawą przywłaszczenia sprzętu do nielegalnego procederu. "Oprócz tego śledztwo wyjaśnia kwestię kradzieży prądu - 'kopalnie kryptowalut' pobierają go gigantyczne ilości" - podkreśla RMF FM.
Pod koniec lipca media informowały o "kopalni kryptowalut" w siedzibie Komendy Głównej Policji. "Kopalnię" założyć miał policyjny informatyk pracujący na cywilnym etacie. Jak podawał portal tvn24.pl, informatyk korzystał za darmo z dobrego łącza w komendzie oraz prądu. Pracownik został zwolniony.