Wszystko po 4 złote - na rynku walutowym. Dolar najdroższy od czerwca ubiegłego roku

Dolar dołączył do grupy głównych walut, których notowania wobec złotego zaczynają się od "czwórki" z przodu. Kurs przebił ten poziom w czwartek 30 września pierwszy raz od kilkunastu miesięcy.
Zobacz wideo Wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja? Nie zawsze. Ekspert tłumaczy

Kurs dolara wobec złotego w czwartek przekroczył poziom 4 zł. Sam ten poziom nie jest szczególnie istotny, ale przyciąga uwagę. Tym samym za trzy główne waluty - dolara, euro i franka - na rynku trzeba płacić już ponad 4 złote właśnie. Ostatnio dolar notowany był z "czwórką" z przodu w czerwcu 2020 roku. 

Notowania dolara wobec złotego.Notowania dolara wobec złotego. Źródło: stooq.pl

Kursy walut. Złoty znów traci, dolar już po 4 zł

Złoty od pewnego czasu ma trudniejsze chwile. W dużej części bierze się to z miejsca, jakie zajmuje nasza waluta w odbiorze inwestorów rynkowych. Złoty jest w tzw. koszyku inwestycyjnym walut rynków wschodzących. Jest to koszyk postrzegany za bardziej ryzykowną inwestycję niż inne aktywa - takie jak na przykład dolar.

W sytuacji, gdy na rynku jest dużo pieniędzy (a na świecie jest teraz całkiem sporo kapitału, dzięki m.in. łagodnej polityce monetarnej banków centralnych), kapitał lokowany jest niemal wszędzie. Jeśli jednak pojawiają się jakieś obawy dotyczące osłabienia koniunktury gospodarczej, inwestorzy przekierowują środki tam, gdzie ich zdaniem ryzyko jest mniejsze. 

Mamy więc umocnienie dolara - euro jest wobec niego najsłabsze od ponad roku. Ta ucieczka do dolara osłabia też polską walutę. 

Notowania euro wobec dolara.Notowania euro wobec dolara. źródło: stooq.pl

W efekcie złoty traci także wobec euro, wobec którego jest najsłabszy od marca (4,64 zł) oraz wobec franka szwajcarskiego, którego notowania przekraczają 4,28 zł. 

Notowania euro wobec złotegoNotowania euro wobec złotego Źródło: stooq.pl

Notowania franka szwajcarskiego wobec złotego.Notowania franka szwajcarskiego wobec złotego. Źródło: stooq.pl

Skąd osłabienie złotego? 

To, co dzieje się ze złotym, to efekt przede wszystkim zjawisk globalnych. Pojawiły się po prostu obawy (powodowane na przykład rosnącą inflacją), że banki centralne - przede wszystkim Fed, największy z nich - zaczną zaostrzać swoją politykę monetarną. To może oznaczać cięcie programów skupu aktywów, a następnie (lub obok) podnoszenia stóp procentowych. Obie te działalności miały na celu podtrzymywanie gospodarki uderzonej koronakryzysem i od dłuższego czasu zapewniały rynkom dopływ taniej gotówki (Fed skupując z rynku różne aktywa - akcje lub obligacje - "dosypywał" dolarów, a niższe stopy oznaczają m.in. tańsze kredyty, więc opcję tańszego pozyskiwania środków finansowych).

Parę dni temu szef amerykańskiego banku centralnego (Fedu) Jerome Powell powiedział, że warunki potrzebne do podjęcia decyzji o zmniejszeniu programu skupu aktywów (to tzw. tapering - określenie z języka angielskiego, które często pojawia się w komentarzach ekonomistów) są już niemal spełnione. Inwestorzy widzą ryzyko szybkiego zakręcenia kurka z tanim kapitałem. 

Niektórzy eksperci zwracają jeszcze uwagę na dodatkowe, wewnętrzne czynniki osłabienia złotego, jak utrzymywanie rekordowo niskich stóp procentowych przez polski bank centralny czy pogorszenie relacji z UE. 

Więcej o: