Inflacja, która w sierpniu osiągnęła niewidziany od 20 lat poziom 5,5 proc. to nie jedyny dowód na to, że ceny gwałtownie rosną. Wyższe koszty odczuwa bowiem każdy, kto kupuje, buduje lub remontuje dom albo mieszkanie.
Posłanka Agnieszka Hanajczyk zapytała ministra infrastruktury o gwałtownie drożejące materiały budowlane. "Czym w ocenie ministerstwa naprawdę spowodowany jest gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych? Czy analizy ministerstwa przewidują, że na rynku budowlanym obecnie wytworzyła się bańka, która może grozić bankructwami zarówno przedsiębiorców, jak i inwestorów? Jakie kroki zostaną podjęte w celu przeciwdziałania aktualnym podwyżkom cen" - czytamy w interpelacji.
Resort potwierdza, że wzrost cen faktycznie ma miejsce. Przyczyny? "Generalnie można założyć, że podstawową przyczyną wzrostu cen jest zwiększony popyt na materiały budowlane" - czytamy w odpowiedzi.
Zdaniem resortu ceny rosną, bo kto żyw buduje, kupuje lub remontuje. "Rosnące dochody społeczeństwa, malejące bezrobocie, zwiększone transfery społeczne powodują, że coraz więcej osób nabywa/buduje dom/mieszkanie lub remontuje istniejący budynek". W ten sposób ministerstwo przyznało, że na wzrost cen ma też pośrednio 500 Plus.
Ministerstwo podkreśla jednocześnie, że "w okresie dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym wzrost cen jest naturalnym procesem". Zapewnia też, że "nie planuje podjęcia kroków zmierzających do wpływania na poziom cen i dostępności materiałów budowlanych".
Jak zmieniają się ceny materiałów budowlanych? Jak wynika z raportu przygotowanego przez Grupę PSB, w ciągu ostatniego roku płyty OSB zdrożały o 40,1 procent, a izolacje termiczne o 17,5 procent. Droższe są również dachy i rynny (+12,8 proc.), instalacje ogrzewnicze (+10,6), narzędzia (+7,1 proc), stolarka (+7 proc.) czy wykończenia (+7,2 proc).
Winny jest - przynajmniej częściowo - koronawirus. - W wyniku gwałtownego spadku światowego popytu wiosną 2020 r. producenci znacząco ograniczyli swoje moce produkcyjne, których nie byli w stanie w krótkim okresie dostosować do dynamicznie odbudowującego się popytu, napędzanego m.in. poprzez rządowe programy stymulujące największe światowe gospodarki - tłumaczy Bartłomiej Sosna, ekspert w firmie Spectis, cytowany przez serwis Bankier.pl.