Spółka Nord Stream 2 AG powiadomiła 4 października o rozpoczęciu procedury napełniania gazem pierwszej nitki gazociągu. Nitka będzie stopniowo wypełniana surowcem, aby osiągnąć wymaganą objętość i ciśnienie. Po uzyskaniu określonych parametrów rozpoczną się badania techniczne - czytamy w komunikacie spółki. Agencja Interfax dodaje, że gaz jest tłoczony do pierwszej nitki, aby można było dokończyć testy jakościowe i wytrzymałościowe konstrukcji. Wcześniej, przy pomocy specjalnych urządzeń, zostały przeprowadzone oględziny wewnętrzne i zewnętrzne gazociągu.
Pierwsza nitka rurociągu Nord Stream 2 musi zostać wstępnie napełniona gazem, zanim rozpocznie się dostawa tego surowca. Jak podaje agencja Bloomberg, powołując się na Duńską Agencję ds. Energii, ten gazociąg ma wszystkie niezbędne certyfikaty i może zostać włączony do eksploatacji. Druga nitka nie spełnia jeszcze wszystkich wymogów.
Zastrzeżenia do budowy rurociągu położonego na dnie Bałtyku od początku zgłasza Polska. Polscy eksperci są zdania, że ta inwestycja zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Unii Europejskiej. W połowie września br. grupa ponad 40 europosłów w liście do Komisji Europejskiej domagała się pilnego dochodzenia w sprawie działań Gazpromu. Deputowani zarzucają rosyjskiemu monopoliście manipulacje rynkowe i szantaż, które mają służyć wymuszeniu zgody na działanie Nord Stream 2. Wśród nich znaleźli się zarówno członkowie PiS, jak i przedstawiciele opozycji.
Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że temat rosnących cen energii ma pojawić się we wtorek podczas nieformalnego szczytu w słoweńskim mieście Brdo. Kwestię tę ma podnieść kilka krajów. Polska wskazuje, że to ograniczenia w dostawach rosyjskiego gazu windują ceny surowca i dlatego uważa, że sprawą powinna się zająć Komisja Europejska, a konkretnie - eksperci z dyrekcji do spraw konkurencji.