Glapiński chce więcej złota. "Na wypadek, gdyby ktoś odłączył prąd światowemu systemowi finansowemu"

Jeden z portali, które od niemieckiej spółki Polska Press przejął Orlen, przeprowadził wywiad z Adamem Glapiński. Szef NBP chwali się zyskami, deklaruje też, że NBP chce kupować więcej złota. Trudne pytania o inflacje i stopy procentowe nie padły.

Narodowy Bank Polski planuje zakup 100 ton złota w 2022 roku. Jak wyjaśnia Adam Glapiński, kruszec ma być swego rodzaju zabezpieczeniem.

NBP będzie kupować tony złota. "Przezorny zawsze ubezpieczony"

- Dlaczego bank centralny posiada złoto? Bo złoto utrzyma swoją wartość nawet wtedy, kiedy ktoś odłączy prąd światowemu systemowi finansowemu, obracając w niwecz tradycyjny majątek oparty na elektronicznych zapisach księgowych. Oczywiście nie zakładamy, że to nastąpi. Ale jak mówi przysłowie - przezorny zawsze ubezpieczony - wyjaśnił w rozmowie z portalem Strefa Biznesu

- Złoto jest przecież wolne od ryzyka kredytowego i nie da się go zdewaluować przez politykę gospodarczą jakiegokolwiek kraju - dodał. 

Szef NBP chwali się zyskami. Pytania i inflację i stopy procentowe nie padły

Dziennikarze Strefy Biznesu spytali szefa banku centralnego o "miliardowe kwoty", którymi zasila budżet państwa. Adam Glapiński stwierdził, że pomimo trudnych warunków ekonomicznych udaje się wypracować zysk. - Efekty mówią same za siebie. W latach 2016-2020 NBP wypracował zyski, z których łączna wpłata do budżetu państwa przekroczyła 32 mld złotych.

Szef NBP nie został jednak spytany ani o kwestię inflacji, która zbliża się do 6 proc., ani o podniesienie stóp procentowych. Portal Strefa Biznesu to jeden z tytułów, które Orlen przejął od niemieckiej spółki Polska Press. 

Tymczasem byli prezesi NBP i byli członkowie Rady Polityki Pieniężnej, zaapelowali do obecnej RPP o "stłumienie inflacji". "Dalsza zwłoka byłaby sprzeniewierzeniem się podstawowemu celowi banku centralnego. Łamana byłaby zarówno Konstytucja, jak i ustawa o NBP" - czytamy w liście, pod którym podpisali się m.in. Marek Belka, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Leszek Balcerowicz. 

Więcej o: