Europosłowie nawiązali do wysokich cen energii i podkreślili, że w tym kontekście Nord Stream 2 jest częścią problemu, a nie rozwiązania. Przytoczyli w liście do Komisji wypowiedzi rosyjskich urzędników, że uruchomienie drugiej nitki Gazociągu Północnego doprowadzi do redukcji cen gazu w Europie.
Deputowani wskazali na celowe działania Gazpromu, który ogranicza dostawy gazu i utrzymuje zmagazynowany surowiec na znacznie niższym poziomie niż w poprzednich latach. "Gazprom i rosyjski rząd próbują stworzyć wrażenie, że eksploatacja gazociągu Nord Stream 2 jest niezbędna na nadchodzącą zimę, by zabezpieczyć dostawy gazu dla odbiorców z Unii Europejskiej i gospodarstw domowych" - napisali europosłowie.
Budowa gazociągu Nord Stream 2 została zakończona. W poniedziałek (4 października) spółka Nord Stream 2 AG powiadomiła o rozpoczęciu procedury napełniania gazem pierwszej nitki gazociągu. Nitka będzie stopniowo wypełniana surowcem, aby osiągnąć wymaganą objętość i ciśnienie. Po uzyskaniu określonych parametrów rozpoczną się badania techniczne - czytamy w komunikacie spółki.
Aby rurociągiem mógł popłynąć gaz, potrzebna jest zgoda niemieckiego regulatora oraz zielone światło dla certyfikacji Komisji Europejskiej. Europosłowie podkreślili, że przestrzegana musi być znowelizowana dyrektywa gazowa. Obecnie Nord Stream 2 nie spełnia jej wymogów. Chodzi o rozdział właścicielski, dopuszczenie innych firm do rurociągu i przejrzyste taryfy za przesył surowca.
Zastrzeżenia do budowy rurociągu położonego na dnie Bałtyku od początku zgłasza Polska. Polscy eksperci są zdania, że ta inwestycja zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Unii Europejskiej. W połowie września br. grupa ponad 40 europosłów w liście do Komisji Europejskiej domagała się pilnego dochodzenia w sprawie działań Gazpromu. Deputowani zarzucają rosyjskiemu monopoliście manipulacje rynkowe i szantaż, które mają służyć wymuszeniu zgody na działanie Nord Stream 2. Wśród nich znaleźli się zarówno członkowie PiS, jak i przedstawiciele opozycji.