Glapiński: To świat chce od nas pożyczać. Ekonomista: Pan prezes prawdopodobnie żartował

- Pan prezes zapewne zapomniał o fakcie, że mamy obecnie najniższą stopę inwestycji od 30 lat - tak o słowach Adama Glapińskiego, szefa NBP, który stwierdził, że Polska poradzi sobie bez środków z zagranicy, powiedział w rozmowie z Gazeta.pl prof. Witold Orłowski, ekonomista.
Zobacz wideo Kondycja gospodarki po pandemii. Belka: Jest nie najgorzej, ale to kosztowało

Adam Glapiński, szef NBP, podczas wtorkowego Kongresu 590 odniósł się do sytuacji finansowej Polski. Stwierdził, że nie jest nam potrzebne finansowanie z pożyczek unijnych. - My sami możemy pożyczki brać, jak chcemy, każdy nam dam. My w tej chwili żadnej pożyczki nie bierzemy - jako kraj, jako Narodowy Bank Polski. Żadnej. To do nas przychodzi cały świat i chce od nas pożyczać - podkreślił szef NBP

Ekspert o słowach Glapińskiego: Mamy najniższą stopę inwestycji od 30 lat

O komentarz do wypowiedzi prezesa banku centralnego poprosiliśmy eksperta, prof. Witolda Orłowskiego, rektora Akademii Vistula, głównego ekonomisty PwC.

- Pan prezes Glapiński prawdopodobnie żartował, mówiąc, że to świat chce od nas pożyczać pieniądze, a nie my od świata. Pan prezes zapewne zapomniał o fakcie, że mamy obecnie najniższą stopę inwestycji od 30 lat, i tylko dlatego państwo (zarówno instytucje rządowe, jak BGK i PFR), wspomagane przez NBP, zdołało pożyczyć na rynku krajowym ponad 200 mld złotych - stwierdził.

Jak podkreśla ekonomista bez wzrostu inwestycji kontynuacja naszego szybkiego rozwoju stoi pod znakiem zapytania.  

Ekonomista: Unijne transfery finansowe nie są najważniejsze

Rozmówca Gazeta.pl odniósł się też do innej wypowiedzi Adama Glapińskiego. Stwierdził on bowiem, że Polska bez środków zagranicznych jest w stanie "sobie doskonale zapewnić dynamiczny rozwój". 

- Natomiast w kwestii, czy poradzilibyśmy sobie bez środków unijnych, muszę powiedzieć, że być może tak. Ale znacznie trudniej niż z tymi środkami. Unijne transfery finansowe nie są zresztą najważniejsze, prawdziwe załamanie rozwoju Polski nastąpiłoby, gdybyśmy przestali być członkiem Unii - stwierdził ekonomista. 

Podobnie tę kwestię w rozmowie z Gazeta.pl ocenił dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. -Najważniejszy jest wspólny rynek. Korzyści z niego są pięciokrotnie większe, niż wartość napływu funduszy - stwierdził. 

Więcej o: