W środę senacka Komisja Finansów i Budżetu przyjęła 70 poprawek do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, osób prawnych i niektórych innych ustaw. Większość z nich ma złagodzić przepisy ustawy wprowadzającej Polski Ład. Głosowanie nad ustawą zaplanowane jest na piątek.
Przewodniczący senackiej Komisji Finansów i Budżetu Kazimierz Kleina zapowiedział, że komisja będzie rekomendować Senatowi głosowanie nad przesunięciem wejścia w życie wszystkich zmian podatkowych Polskiego Ładu o rok, aby ustawodawca zyskał czas na ewentualne poprawki w przepisach, zanim te zdążą wejść w życie i narobić szkód. Jego zdaniem Senat nie jest w stanie poprawić wszystkich błędów, które ukrywają się w forsowanych przez rząd przepisach.
- Nie mamy odpowiednich narzędzi w Senacie, by poprawić przepisy, które zmienią aż 26 ustaw. Wycofaliśmy się z niektórych poprawek, bo nie wiemy, jakie mogą one przynieść skutki w przyszłości dla podatników. Zbyt wiele jest tu niewiadomych. Poprawimy na pewno w pierwszej kolejności to, co jest w naszym przekonaniu niezgodne z Konstytucją RP - powiedział przewodniczący komisji senator Kazimierz Kleina w rozmowie z money.pl.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Zmiany podatkowe Polskiego Ładu są negatywnie oceniane m.in. przez samotnych rodziców, którzy do tej pory mogli rozliczać się z fiskusem z podatku dochodowego na preferencyjnych zasadach. Sprawiało to, że uzyskiwali ulgi w podatkach od 1100 zł do nawet 12 000 zł. Polski Ład ma jednak zlikwidować taką możliwość rozliczania. Zamiast wspólnego opodatkowania z dzieckiem, które zakładało wzrost ulg wraz z większymi dochodami, Polski Ład ma wprowadzić jedną stałą ulgę w wysokości 1500 zł. Na zmianach zyskają więc ci zarabiający najmniej, wielu jednak straci.
- Łącznie szacujemy, że rodzice, którzy samodzielnie wychowują dzieci, a zarabiają około pięciu tys. złotych, będą stratni blisko sześć tys. złotych lub nie zyskają tego, co mogliby zyskać, gdyby rząd nie zabrał im możliwości wspólnego rozliczania się z dziećmi - powiedziała posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, którą cytuje Polska Agencja Prasowa.
Kolejna zmiana polega na wprowadzeniu zerowego PIT-u dla rodzin wielodzietnych, jednak nie wszystkie rodziny będą mogły skorzystać z ulgi. Rodziny z co najmniej czwórką dzieci miały nie płacić podatku PIT, o ile ich roczne dochody nie przekraczały 170 tys. zł - tak zapowiadał we wrześniu rząd. Kiedy jednak Polski Ład został uchwalony, okazało się, że w przepisach nie ma mowy o dochodach, lecz o przychodach, a z ulgi niektórzy zostali wykluczeni.
- Z nowej ulgi nie skorzystają zarabiający na wynajmie, umowach o dzieło, prawach autorskich, kontraktach menedżerskich, członkowie zarządu z powołania czy sportowcy - wylicza Marek Gadacz, doradca podatkowy, dyrektor w Andersen Tax & Legal, cytowany przez "Rzeczpospolitą". Dodaje, że ulgi nie dostaną też osoby mające tylko zyski ze sprzedaży akcji, mieszkań czy żyjący z dywidend. Komu zatem ulga będzie przysługiwać? Tylko osobom zatrudnionym na etat lub prowadzącym działalność gospodarczą. Według rozmówcy dziennika takie ograniczenia "różnicują istotnie sytuację podatników i przyczyniają się do ich nierównego traktowania".