To już szósty raz z rzędu, kiedy Narodowy Bank Węgier podnosi stopy procentowe. W porównaniu do polskich, są one zdecydowanie wyższe.
Więcej o finansach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Narodowy Banku Węgier podwyższył stopy procentowe z 1,8 proc. do 2,1 proc. Jest to już szósty raz, gdy węgierski bank podnosi stopy procentowe - wcześniej robił to dwukrotnie w lipcu (z 0,6 proc. do 0,9 proc.) i (z 0,9 proc. do 1,2 proc), sierpniu (z 1,2 proc. do 1,5 proc.), we wrześniu (z 1,50 proc. do 1,65 proc.) i w październiku (z 1,65 proc. do 1,8 proc.).
Według portalu bankier.pl, taka decyzja była zgodna z oczekiwaniami większości analityków rynkowych. Podniesiono także stopy banku centralnego o 0,30 pkt proc. Stopy banku centralnego, w zależności od rodzaju zostały podwyższone:
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys powiedział na Kongresie ESG - Polska Moc Biznesu, że podwyższona inflacja jest lepszym wariantem niż bezrobocie, przy wychodzeniu z kryzysu wywołanego pandemią. Ekonomista wskazał, że wpływ na wysoką inflację w dużej mierze mają obecnie ceny energii i paliw. W jego ocenie podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej są więc konieczne.
- Inflację w tej chwili głównie importujemy w postaci wzrostu cen surowców czyli niektóre firmy podnoszą ceny i nadrabiają straty podczas pandemii. Polityka pieniężna miała na to niewiele wypływu. Natomiast podwyżki są konieczne, aby zapobiec przyspieszeniu dynamiki kredytów, narastaniu pewnych nierówności na rynku mieszkaniowym czy konsumpcji na kredyt, więc jest to potrzebna zmiana - powiedział Paweł Borys podczas jednej z debat na Kongresie ESG - Polska Moc Biznesu.
Zdaniem prezesa PFR, aby powstrzymać dalszy wzrost inflacji, potrzebna jest koordynacja działań NBP i rządu. - Tu musi być skoordynowana też polityka fiskalna i walutowa po to, aby jednak trochę obniżać poziom konsumpcji i postawić na inwestycje, nawet przy lekkim schłodzeniu gospodarki - uważa ekonomista. Według jego szacunków inflację uda się opanować w perspektywie roku lub dwóch, ale na pewno nie w najbliższych miesiącach.
3 listopada Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o trzy czwarte pkt proc. Od dziś stopa referencyjna NBP wynosi 1,25 proc.. Decyzja rady przełoży się między innymi na wzrost oprocentowania kredytów i lokat w złotych. To druga z rzędu podwyżka stóp - pierwsza miała miejsce na początku października. Ze wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w październiku inflacja wzrosła do 6,8 proc., licząc rok do roku.