Konfederacja pomyliła się o milion złotych. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła wpadkę

Konfederacja popełniła kolejny błąd w sprawozdaniu finansowym. Partia pomyliła się o około milion zł. Jednak Państwowa Komisja Wyborcza tym razem nie odrzuciła dokumentu.

W ubiegłym roku Konfederacja uzbierała na rachunku swojego funduszu wyborczego kwotę 1,085 mln zł. Pieniądze przeznaczono na sfinansowanie kampanii prezydenckiej Krzysztofa Bosaka. Jednak w sprawozdaniu dla Państwowej Komisji Wyborczej partia podała kwotę 592 zł. A to oznacza, że pomyliła się o ok. milion zł - podaje "Rzeczpospolita".

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl

29.10.2014 Warszawa, Fort Augustówka. Janusz Korwin Mikke pozuje z rewolwerem podczas happeningu dotyczącego stworzenia strzelnicy na Siekierkach PiS i Konfederacja: Pozwolenie na broń będzie wydawane jak prawo jazdy

"Omyłka nie powoduje żadnych konsekwencji finansowych dla Konfederacji"

Sprawozdania finansowe składane są każdego roku. Dla partii takich jak Konfederacja mają ważne znaczenie w kontekście subwencji budżetowych. Odrzucenie dokumentu przez Państwową Komisję Wyborczą oznaczałoby utratę pieniędzy. Jednak tym razem zawierające błąd sprawozdanie zostało przyjęte.

"Partia Konfederacja Wolność i Niepodległość złożyła sprawozdanie finansowe sporządzone niezgodnie ze stanem faktycznym. Naruszyła tym samym ustawowy obowiązek sprawozdawczy" - wskazała w uchwale Państwowa Komisja Wyborcza. Po czym zaznaczyła, że według ustawy o partiach politycznych "stwierdzone uchybienie nie stanowi przesłanki do odrzucenia sprawozdania finansowego".

Jak wynika z analizy tej instytucji, Konfederacja podała stan bilansu na dzień 31 grudnia 2020 r., zamiast kwoty środków zgromadzonych na rachunku. Jednak Michał Wawer, skarbnik Konfederacji zapewnia, że błąd nie jest poważny.

- Treść tabelki jest nieprecyzyjna. Nie wynika z niej jednoznacznie, czy chodzi o bilans na koniec roku, czy o sumę zgromadzonych środków. Omyłka nie powoduje żadnych konsekwencji finansowych dla Konfederacji - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Obecny szef skrajnie prawicowej partii 'Nowa nadzieja' Sławomir Mentzen podczas konwencji wyborczej ówczesnej 'Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy'. Bydgoszcz, 16 maja 2019 r. Mentzen: Rząd stosuje sowiecką metodę "dajcie człowieka, a znajdę paragraf"

Kolejna wpadka Konfederacji

Warto przypomnieć, że jest to już kolejna wpadka tej partii. W 2020 r. liderzy Konfederacji z partii KORWiN wypłacili sobie po 90 tys. zł pensji, gdy pojawiło się ryzyko, że majątek partii może przejąć państwo. Środki te pochodziły z subwencji, którą partia KORWiN zdobyła w 2015 r. - informował wówczas portal Wprost.

W zeszłym roku Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie Konfederacji, co w konsekwencji powinno skutkować utratą subwencji w kwocie 6,9 mln zł rocznie, czyli niemal 21 mln zł w ciągu trzech lat. Powodem odrzucenia dokumentu miał być baner z napisem "Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy". Rzecz w tym, że baner wywieszono, gdy Piotr Liroy-Marzec nie wspierał już Konfederacji.

Jednak partia jak dotąd nie straciła pieniędzy. Konfederacja złożyła skargę do Sądu Najwyższego, a ten oczekuje na opinię Trybunału Konstytucyjnego. Postępowanie w tej sprawie trwa od kilku lat.

Zobacz wideo Elżbieta Witek wykluczyła posłów Konfederacji z obrad Sejmu. Uparcie odmawiali założenia maseczek
Więcej o: