We wtorek PayPal zablokował konto i środki Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Już następnego dnia okazał się, że Allegro usunęło aukcję kolacji z Robertem Bąkiewiczem.
UWAGA!! Allegro usunęło licytację obiadu z Robertem Bąkiewiczem ze swojego serwisu, dochód miał iść na wsparcie Marszu Niepodległości. Przyczyna jak zawsze w takich przypadkach, enigmatyczna. Może rzecznik Allegro poda konkretnej punkt regulaminu?
- czytamy na Twitterze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Do sprawy odniósł się rzecznik przedsiębiorstwa. "Już wiem, z czego wynika zamieszanie. Tego typu aukcje należy wystawiać jako charytatywne". - napisał w komentarzu, podając link z instrukcją i oferując pomoc w razie problemów.
W ubiegłym tygodniu Stowarzyszenie Marsz Niepodległości poinformowało, że koszty organizacji wydarzenia wzrosły w związku z kosztami jego zabezpieczenia. Całość wyceniono na 450 tys. złotych, choć spodziewano się, że będzie to kwota o 100 tys. zł mniejsza. W związku z tym Bąkiewicz prosił o wsparcie. Przekazał wówczas (19 listopada), że Stowarzyszeniu brakuje około 200 tys. złotych.
Więcej na temat sytuacji w kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Organizatorzy marszu poinformowali, że wynajem i montaż scen, nagłośnienie, obsługa techniczna to koszt ok. 190 tys. złotych, z kolei wynagrodzenie dla artystów to 10 tys. złotych, a rekonstrukcje historyczne - kolejne 15 tys. zł. Zabezpieczenie marszu kosztowało stowarzyszenie 100 tys. zł, a noclegi dla wolontariuszy 30 tys. zł. 15 tys. zostało przeznaczanych na karetki i ratowników. Transmisja wydarzenia kosztowała stowarzyszenie ok. 45 tys. zł.
Zabezpieczenie Marszu Niepodległości, który odbył się w Warszawie 11 listopada 2021 roku, może kosztować podatników ponad 3,6 mln złotych - szacował jeszcze przed marszem portal money.pl. Tegoroczny marsz miał być zakazany. Ostatecznie jednak nadano mu charakter państwowy.
Mimo że tegoroczny Marsz Niepodległości przebiegł bez większych zakłóceń, to w poprzednich latach dochodziło do poważnych incydentów, bójek, niszczenia miejskiej infrastruktury i nie tylko. Tak było w ubiegłym roku, kiedy agresywni uczestnicy marszu przeprowadzili atak w okolicach Ronda de Gaulle’a. Zaatakowani zostali policjanci, rzucano w nich m.in. racami. W kierunku funkcjonariuszy leciała kostka brukowa, kamienie i petardy, kilka osób, w tym fotoreporter, zostało rannych. Na al. 3 Maja, w okolicach Mostu Poniatowskiego, doszło do podpalenia pracowni artystycznej Stefana Okołowicza, znawcy dzieł Stanisława "Witkacego" Witkiewicza. Uczestnik marszu rzucił racę w kierunku mieszkania, na którego balkonie wywieszono tęczową flagę, jednak trafił do lokalu znajdującego się dwa piętra niżej.