Suplementy, rewolucyjne kosmetyki, podkreślające kształty dresy, szczotki do włosów - to jedynie nieliczne przykłady współpracy polskich influencerów ze znanymi markami. Niestety większość z nich nie sygnalizuje o tym, że udostępniane posty to element reklamy. Pod koniec września prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny podjął postępowanie w tej sprawie. - Weźmiemy pod lupę social media i profile najpopularniejszych influencerów. Będziemy sprawdzać, czy treści reklamowe są w ogóle oznaczane, a jeśli tak - to czy wystarczająco jasno i wyraźnie, czy nie jest to widoczne np. dopiero po przewinięciu strony lub ukryte pod jakimś skrótem. Zamierzamy też weryfikować, z czego wynikają zaniedbania influencerów, np. czy nie jest to wymagane przez sponsorów - poinformował w komunikacie udostępnionym na gov.pl.
Po jego ogłoszeniu mogliśmy zauważyć w social media nagły wzrost udostępnianych postów z dopiskiem: "sponsorowane", dzięki czemu obserwatorzy mają pewność, że mają do czynienia z działaniem marketingowym. - Doceniam to, że branża konstruktywnie zareagowała na nasze zastrzeżenia. Widzimy pozytywną zmianę w zakresie oznaczania postów reklamowych. Prawo do rzetelnej informacji jest podstawowym prawem każdego z konsumentów - powiedział prezes UOKiK. Niestety znaleźli się tacy, którzy nie wyrazili chęci współpracy z urzędem. Do grona należy m.in. Maffashion, Marcin Dubiel, Kruszwil i Marlena Sojka. Tomasz Chróstny chce nałożyć na nich kary.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Tomasz Chróstny skierował wezwania zarówno do samych influencerów, jak i agencji reklamowych. - Niestety, część adresatów nie odebrała korespondencji lub nie odpowiedziała na zadane pytania, nie przesłała również wymaganych dokumentów - poinformował w komunikacie prezes. - Takie zachowanie odczytujemy jako brak współpracy z Prezesem Urzędu w toku prowadzonego postępowania, za co grożą osobne sankcje finansowe. Z tego też powodu wszcząłem postępowania w sprawie nałożenia kary za brak udzielenia informacji. Nie wykluczamy kolejnych tego rodzaju działań - zarówno względem przedsiębiorców, którzy nie udzielają informacji w postępowaniu dotyczącym kryptoreklamy, jak i tzw. scamu - dodał. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za brak odzewu chce nałożyć kary na Julię Kuczyńską "Maffashion", Marcina Dubiela, Marka Kruszela "Kruszwila" i Marlenę Sojkę.
Jak czytamy na stronie UOKiK, "scam to działanie, którego celem jest wprowadzenie w błąd - jest to np. informowanie o nieistniejących promocjach, ukrywanie istotnych cech produktu, niesłuszne wyolbrzymianie właściwości lub przeznaczenia reklamowanego produktu czy oferowanie rzeczy szkodliwych bądź niebezpiecznych dla zdrowia. Przykładowo, influencer w zamian za wynagrodzenie zachwala produkt, informując, że ma on mocno obniżoną cenę - np. z 600 zł na 150 zł. Tymczasem okazuje się, że promocja cenowa była fałszywa, a dodatkowo osoby, które złożyły zamówienie, nie otrzymują produktu lub dostarczony wyrób jest gorszej jakości, niż wskazywał na to twórca na swoim kanale w mediach społecznościowych".
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny w poniedziałek 29 listopada wszczął postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdzi, czy influencerzy promują scam. - Odbiorcami treści w mediach społecznościowych są w dużej mierze osoby młode, które mimo obeznania z nowymi technologiami niekoniecznie potrafią rozróżnić neutralną informację od reklamy. Ufają, że ktoś rzeczywiście poleca produkt, ponieważ jest z niego zadowolony, a nie dlatego, że dostał za to wynagrodzenie. Influencerzy powinni być świadomi tej odpowiedzialności, zwłaszcza za najmłodszych konsumentów - powiedział w komunikacie, uzasadniając swoje działania.