Kaczyński o Glapińskim: "Mieliśmy spór, on podjął decyzję". Jednoznacznie o drugiej kadencji

Jarosław Kaczyński nadal widzi Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego. Kadencja Glapińskiego kończy się w połowie 2022 r. Prezes PiS przyznaje jednak, że różni się poglądami z szefem banku centralnego. - Uważaliśmy w rządzie, że trzeba to zrobić wcześniej - mówi o podwyżkach stóp, które Rada Polityki Pieniężnej ordynuje od października br.

Jarosław Kaczyński, prezes PiS, ujawnił w rozmowie z Interią, że rząd uważał, iż Rada Polityki Pieniężnej powinna wcześniej rozpocząć cykl podwyżek stóp procentowych. 

Miał po prostu inne zdanie, które zresztą jest dziś potwierdzane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i inne organizacje międzynarodowe, wskazujące, że decyzja o podwyżkach stóp była podjęta w dobrym momencie

- powiedział Kaczyński pytany, czy prezes NBP Adam Glapiński zignorował wasze sugestie rządu.

Znamy się z Adamem Glapińskim, ale nie zmienia to faktu, że przez te przeszło trzydzieści lat często różniliśmy się poglądami

- dodał szef PiS. Zaznaczył przy tym, że NBP jest niezależny i podwyżki stóp dopiero od października to "dowód, że zarzut o pełnej politycznej kontroli wszystkich instytucji jest nieprawdziwy".

Zobacz wideo Jak mogą wzrosnąć stopy procentowe? Ekspert odpowiada
  • Więcej o stopach procentowych przeczytaj na Gazeta.pl

Kaczyński: mieliśmy spór merytoryczny

Kaczyński wyjaśniał też, że jego wieloletnia znajomość z Glapińskim nie oznacza, że "podnosi w swoim gabinecie słuchawkę i mówi mu: 'podnosimy stopy procentowe'". - Mieliśmy spór merytoryczny, ale to on podjął decyzję - mówi prezes PiS.

Wicepremier sądzi też, że na dotychczasowych podwyżkach stóp procentowych się nie skończy. Widzi też Glapińskiego w fotelu prezesa NBP na drugą kadencję, choć zaznacza, że jest to decyzja prezydenta Dudy. Obecna kadencja Glapińskiego kończy się w połowie 2022 r. 

Kaczyński zły na Glapińskiego za drożyznę?

Kaczyński powiedział też w rozmowie z Interią, że rozumiem, iż ludzie złorzeczą na rosnące ceny w sklepach. - Sam to robię - zdradził wicepremier.

Jak w listopadzie donosił Jacek Gądek z Gazeta.pl,Jarosława Kaczyńskiego zirytowały zapewnienia Glapińskiego, że inflacja nie będzie wysoka. Ta tymczasem urosła do najwyższego poziomu w XXI wieku. W listopadzie wyniosła 7,8 proc. rok do roku, prognozy wskazują, że w grudniu br. oraz w przyszłym roku możemy zobaczyć jeszcze wyższe odczyty.

Glapiński zapewniał wszystkich, że wszystko jest pod kontrolą, a inflacja nie wystrzeli i się mylił. Kaczyński naprawdę boi się drożyzny. Wie, że jeśli coś może mu odebrać trzecią kadencję, to właśnie drożyzna - słyszymy z otoczenia Nowogrodzkiej

- pisał w listopadzie Gądek.

RPP podnosi stopy od października br.

Rada Polityki Pieniężnej od października br. trzykrotnie podniosła stopy procentowe, główna stawka wzrosła z 0,10 do 1,75 proc. Według prognoz ekonomistów, w 2022 r. RPP dalej będzie podnosiła stopa, główna może dojść nawet i do ok. 4 proc.

Podwyżki stóp powinny w średnim okresie hamować inflację - choć w 2022 r. nadal będzie bardzo wysoka. Według prezesa NBP Adama Glapińskiego, do poziomu ok. 3,5 proc. spadnie dopiero pod koniec 2023 r. 

Rosnące stopy to zła wiadomość dla osób spłacających kredyty mieszkaniowe w złotych. Wobec tych osób materializuje się ryzyko stopy procentowej - ich raty już wzrosły często o kilkaset złotych, a to jeszcze nie koniec podwyżek.

Więcej o: