Ulga dla klasy średniej to nowość, którą do polskiego systemu podatkowego wprowadza Polski Ład. O co w niej chodzi? Jak ją obliczyć? Samodzielna kalkulacja łatwa nie jest, ale przy odrobinie wysiłku jesteśmy w stanie oszacować podatek należny fiskusowi.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Na początku wyjaśnijmy, co by się stało, gdyby ulgi dla klasy średniej nie było. Statystyczny Kowalski, który przekroczyłby określony próg dochodów, płaciłby więcej. Wszystko przez to, że od 2022 roku składka zdrowotna w wysokości 9 proc. pensji nie podlega już odliczeniu od podatku. Wcześniej jej efektywna wartość wynosiła nieco ponad 1 proc., resztę odliczaliśmy.
Rząd wprowadził jednak mechanizm, które osoby o określonych dochodach ochroni przed stratą. Obowiązują dwa wzory - dla różnych przedziałów dochodowych. Kwota ulgi to iloczyn przychodów (kwota brutto, w poniższych wzorach to literka "A") oraz odpowiedniego wskaźnika:
(A x 6,68% – 4566 zł) ÷ 0,17, dla A wynoszącego co najmniej 68 412 zł i nieprzekraczającego kwoty 102 588 zł,
(A x (-7,35%) + 9829 zł) ÷ 0,17, dla A wyższego od 102 588 zł i nieprzekraczającego kwoty 133 692 zł.
Jak wyjaśnia rząd w komunikacie, preferencja dla klasy średniej została zdefiniowana w art. 26 ust. 1 pkt 2aa ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ("Ulga dla pracowników lub podatników osiągających przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej"). Będzie mógł z niej skorzystać każdy, kto uzyskał przychody z pracy na etacie oraz z pozarolniczej działalności gospodarczej w łącznej wysokości od 68 412 zł do 133 692 zł rocznie. W przypadku właścicieli firm chodzi o przychody podlegające opodatkowaniu na zasadach ogólnych (skala podatkowa). Przychody są pomniejszone o koszty z wyłączeniem składek na ubezpieczenia społeczne.
Ulga dla klasy średniej nie obejmuje m.in. emerytów. Osoby o wysokich świadczeniach mogą więc na nowych regulacjach stracić. Podobnie jak etatowcy zarabiający więcej niż 13 tys. zł brutto.