Nowa tarcza antyinflacyjna ogłoszona. "Wymyślono je w PRL. Wiemy, jak się skończyło"

"Paradoks tarczy 2.0 jest taki, że znacząco zwiększa szansę na dwucyfrową inflację w lipcu. Jest spora szansa, że tarcza przedłuży się" - oceniają ekonomiści z mBanku. "Tarcze inflacyjne wymyślono w PRL. Wszyscy wiemy, jak to się ostatecznie skończyło" - komentuje dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował we wtorek nową tarczę antyinflacyjną. Rozwiązanie zakłada przede wszystkim obniżkę stawek VAT na paliwo (z 23 proc. do 8 proc.), gaz i żywność (do 0 proc.). Rząd obniży również VAT na nawozy i przedłuży obniżkę VAT na prąd.

- Wszystkie te obniżki mogą kosztować polski budżet 15-20 mld zł - mówił szef rządu. Tarcza antyinflacyjna 2.0 zostanie wdrożona 1 lutego i według aktualnego planu będzie obowiązywała przez sześć miesięcy.

Ile Polacy zaoszczędzą dzięki nowej tarczy antyinflacyjnej? Przeczytaj nasz artykuł: Morawiecki ogłasza nową tarczę. Zerowy VAT na żywność. Będzie wyrównanie za ogrzewanie gazem

Zakupy i inflacja (zdjęcie ilustracyjne)Rząd chce obniżyć VAT na żywność. Ekonomiści: To podniesie inflację

Rząd ogłosił nową tarczę antyinflacyjną. "Znacząco zwiększa szansę na dwucyfrową inflację"

Jak ekonomiści oceniają nowy plan rządu na rosnącą inflację? "Najciekawszy paradoks tarczy 2.0 jest taki, że znacząco zwiększa szansę na dwucyfrową inflację w lipcu (kiedy wszystkie efekty się odwracają). Ergo, jest spora szansa, że pół roku obowiązywania tarczy przedłuży się" - piszą na Twitterze specjaliści z mBanku. "Jeśli nie i wszystko skończy się w lipcu, potężne efekty bazowe sprawią, że osiągnięcie celu inflacyjnego w drugiej połowie 2023 roku będzie dość łatwe. Swoje dołoży też hamująca gospodarka, choć tu efekty będą bardziej widoczne na przełomie 2023 i 2024" - czytamy.

"Tarcza antyinflacyjna wg premiera Mateusza Morawieckiego będzie kosztowała ok. 20 mld zł. I znowu na pytanie o to, czy nas stać, premier mówi o kasie odebranej mafiom... A przecież oczywiste jest, że to zwiększy dług lub zostanie ukryte poza budżetem tak jak 250 mld w zeszłym roku. Ale chwilowo inflację to obniży" - ocenia Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.

Przeczytaj więcej informacji o inflacji na stronie głównej Gazeta.pl

Premier rządu PiS Mateusz Morawiecki i ministra rodziny Marlena Maląg. Posiedzenie Rady Rodziny. KPRM, Warszawa, 16 grudnia 2019Ministerka rodziny: Inflacja wysoka, ale nie aż tak. "Rząd ma plan"

"Tarcze inflacyjne wymyślono w PRL. To już ćwiczyliśmy"

"11 stycznia, a budżet na 2022 r. już nieaktualny (a jeszcze nawet nie trafił do prezydenta)" - zauważył Bartek Godusławski, redaktor ekonomiczny. Senator Marek Borowski skomentował ten wpis: "A dlaczego nieaktualny? Minister Skuza właśnie w Senacie twierdzi, że jak najbardziej aktualny".

"Ubytek dochodów z VAT i akcyzy przez tarcze antyinflacyjne nie jest w nim uwzględniony, inflacja średnioroczna >7 proc. w 2022 r. nie jest uwzględniona, a koszt tarcz versus uzysk z CPI (inflacji -red.) się nie bilansują" - odpowiedział dziennikarz Borowskiemu. "Obie tarcze to ok. 20 mld zł, przyrost z tytułu rzeczywistego CPI będzie chyba większy" - ocenił senator.

Jak zauważył z kolei dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, "tarcze inflacyjne wymyślono w PRL. Podwyżka > tarcza finansowana z inflacji > nowa inflacja > kolejna tarcza > itd. To już ćwiczyliśmy". We wcześniejszym wpisie wyjaśnił, że "wszyscy wiemy, jak to się ostatecznie skończyło".

"Obniżki VAT przyniosą ulgę konsumentom, po tarczy antyinflacyjnej inflacja sięgnie 10 proc." - prognozuje Konfederacja Lewiatan.

Zobacz wideo Andrzej Duda nawiązał do inflacji: Ja też płacę rachunki. Ja też robię zakupy
Więcej o: