Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że średnioroczny ogólny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2021 r. wyniósł 5,1 proc. Z kolei tzw. inflacja emerycka, czyli wzrost cen usług i produktów, z jakich korzystają seniorzy, był niższy i wyniósł 4,9 proc.
Jak zauważają eksperci, niższa inflacja emerycka od ogólnego wskaźnika wzrostu cen to bardzo rzadkie zjawisko. - Powiedziałbym nawet, że to sensacyjna informacja. Nie przypominam sobie, by wcześniej inflacja emerycka była niższa niż inflacja podstawowa - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH.
"Bardzo ciekawe dane GUS, jestem bardzo zaskoczony. Jeżeli taki wskaźnik byłby uwzględniony, to inflacja zje waloryzację jeszcze szybciej. Pytanie, czy rząd faktycznie będzie chciał w większy sposób waloryzować świadczenie, w tej sytuacji wydaje się to konieczne" - skomentował na Twitterze Oskar Sobolewski, analityk Instytutu Emerytalnego.
Przeczytaj więcej informacji o świadczeniach na stronie głównej Gazeta.pl
Zgodnie z informacją zawartą w projekcie budżetu na 2022 r., emeryci mogą liczyć od nowego roku na wzrost świadczeń o 4,89 proc. Jednak rząd przyznaje, że rzeczywisty wskaźnik waloryzacji może być wyższy.
"Rzeczywisty wskaźnik waloryzacji emerytur i rent znany będzie po podaniu przez prezesa GUS realnych wartości inflacji i wzrostu wynagrodzeń w 2021 r. Nastąpi to ok. 9 lutego. Ze względu m.in. na wzrost inflacji rzeczywisty wskaźnik waloryzacji będzie różnić się od prognozowanego. Czekamy na oficjalne dane urzędu statystycznego" - przekazało Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
Jak mówiła 11 stycznia ministerka pracy i rodziny Marlena Maląg, tegoroczna waloryzacja może wynieść przynajmniej 7 proc. - Od 6 lat dbamy o to, aby waloryzacja rent i emerytur była godna. W tym roku planujemy waloryzację procentową. Szacujemy, że będzie ona na pewno na poziomie co najmniej 7 proc. - mówiła.