Na poniedziałkowej konferencji prasowej dotyczącej Polskiego Ładu posłanka PiS mówiła, że dotychczasowy system podatkowy w Polsce był niesprawiedliwy. Polski Ład ma tę sprawiedliwość przywrócić, ale jak sama zapewniała - zmiany podatkowe nie są korzystne dla jej portfela.
- Można powiedzieć kolokwialnie: stracę na Polskim Ładzie. Mam wynagrodzenie powyżej 2,8 tys. zł brutto [chodzi najpewniej o próg 12 800 zł brutto - red.] i nie robię z tego żadnego problemu. Właśnie w imię solidarności - podkreśliła Teresa Wargocka. - Jestem absolutnie za tym, żeby przedsiębiorcy płacili składkę zdrowotną wyższą niż ich pracownicy, jeżeli ich dochody pięciokrotnie przewyższają dochody ich pracowników. Jestem za sprawiedliwością - kontynuowała.
- Jeżeli chodzi o solidarność - około 10 tys. zł rocznie przeznaczam na organizacje pozarządowe i wspieram różne inicjatywy społeczne - dodała.
Posłanka PiS przypomniała o obietnicach rządu w sprawie bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego. - Tylko w Polsce istniał system podatkowy polegający na tym, że najwyższe obciążenia procentowe podatkami mają osoby o najniższych dochodach. Dlaczego jest taki atak na ten system podatkowy? No niestety właśnie dlatego. Nikt nie lubi zmian w podatkach, a te zmiany są konieczne - tłumaczyła.
Przeczytaj więcej informacji o Polskim Ładzie na stronie głównej Gazeta.pl
- Czas na solidarność, czas na wspólnotowość. Czas na to, żebyśmy przestali się dzielić, tylko wyciągnęli rękę jedni do drugich - mówiła Teresa Wargocka na konferencji prasowej.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniła również, dlaczego Sejm szybko pracował nad ustawą podatkową, wprowadzającą Polski Ład. - Jako Sejm przepracowaliśmy tę ustawę szybko. Mieliśmy świadomość, że krytyka i dyskusja może się ciągnąć w nieskończoność. Tak, to są fakty dokonane - podkreśliła.