Minimalny podatek dochodowy został wprowadzony 1 stycznia 2022 r. Jest to jeden z elementów Polskiego Ładu, który ma zapobiec unikaniu płacenia podatków przez korporacje. Firmy, które deklarują stratę ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych lub osiągnęły dochodowość nie większą niż 1 proc. przychodu, będą musiały oddać 10 proc. podstawy opodatkowania, którą należy obliczyć zgodnie z przepisami zawartymi w ustawie o CIT.
Przeczytaj więcej informacji o Polskim Ładzie na stronie głównej Gazeta.pl
Krzysztof Strzałkowski z Platformy Obywatelskiej, przewodniczący Komisji Zdrowia w Sejmiku Mazowsza, przewodniczący Klubu Radnych Komisji Obywatelskiej w sejmiku oraz burmistrz warszawskiej Woli alarmuje, że minimalny CIT uderzy również w szpitale.
"Art. 24ca ustawy o CIT nakładający minimalny 10-proc. podatek dochodowy objął też publiczne spółki szpitalne! Szpitale mają płacić, mimo że NFZ płaci za mało, by nie było strat, a drożyzna gazu, prądu i wyżywienia odbiera im płynność finansową w pandemii!" - napisał na Twitterze.
"Rząd Morawieckiego dumał, dumał i wymyślił zmianę zasad CIT, która skutkuje podatkiem minimalnym niezależnym od straty. Jak rozumiem, miało to uderzyć w tych złych kapitalistów. Uderzyło w dogorywającą służbę zdrowia" - dodał w kolejnym wpisie.
Minimalny podatek dochodowy to niejedyna kwestia, która uległa niespodziewanej zmianie. 21 stycznia premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że ulga dla klasy średniej zostanie rozszerzona - obejmie emerytów i rencistów, nauczycieli akademickich, rodziców samotnie wychowujących dzieci, a także wszystkich zleceniobiorców.
- Do pensji 12,8 tys. zł brutto nie będzie żadnej straty, będzie zysk albo neutralność tego systemu - zapewnił premier. Jak podkreślił, jeżeli ktokolwiek na koniec 2022 roku zauważy pogorszenie się dochodów, będzie mógł rozliczyć się według dochodów osiąganych w roku ubiegłym.