WIBOR 3M wynosi 8 lutego 3,13 proc. Jeszcze na początku października 2021 r. stopa ta była równa ok. 0,25 proc. Z kolei WIBOR 6M to obecne 3,62 proc. wobec ok. 0,34 proc. w pierwszych dniach października ub.r.
Wartość rynkowych stóp WIBOR ściśle zależy od poziomu stóp procentowych w kraju oraz przewidywań co do ich wysokości w bliskiej przyszłości. Tymczasem od października 2021 r. Rada Polityki Pieniężnej podniosła referencyjną stopę z 0,10 proc. do 2,75 proc. obecnie.
Od wysokości stawki WIBOR zależy oprocentowanie niemal wszystkich (ok. 98 proc.) spośród ok. 2,1 mln kredytów mieszkaniowych spłacanych obecnie przez 3,5 mln kredytobiorców w Polsce (większość kredytów spłacają małżeństwa). Stopa oprocentowania kredytów jest sumą marży oraz właśnie stopy WIBOR 3M lub 6M.
Rata modelowego kredytu na 250 tys. zł na 25 lat (z oprocentowaniem WIBOR 3M plus marża 2,30 proc.) wzrosła na skutek dotychczasowych podwyżek stopy WIBOR z ok. 1125 zł do ok. 1525 zł, czyli o 400 zł. Co więcej, kontrakty FRA (Forward Rate Agreement), które można traktować jako prognozę inwestorów co do przyszłej wysokości stawek WIBOR, wskazują, że za pół roku WIBOR 3M może wynosić nawet ok. 4,6 proc. Przy takim poziomie rata modelowego kredytu podskoczy do ok. 1750 zł.
Więcej o stopach procentowych w Polsce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Rosnące raty kredytów mieszkaniowych sprawiają, że w Polsce coraz głośniej wybrzmiewa pomysł czasowego zamrożenia stawki WIBOR. Szlaki przetarł na Węgrzech premier Viktor Orban, który w grudniu ub.r. zdecydował o ustaleniu poziomu tamtejszego odpowiednika WIBOR-u - stawki Bubor - na poziomie sprzed dwóch miesięcy.
W Polsce o takim pomyśle na poziomie politycznym słychać na razie mało, choć pod koniec stycznia na Kongresie Programowym Platforma Obywatelska zapowiedziała mechanizm, który "ulży kredytobiorcom, dla których podwyższone raty kredytów hipotecznych staną się niemożliwe do udźwignięcia".
Dyskusja na temat zagrożenia stopy WIBOR rozgorzała natomiast wśród ekonomistów.
Formuła 'marża + WIBOR' oznacza, że ryzyko zmiany stóp procentowych w trakcie trwania umowy przerzucone jest przez bank na klienta
- pisze w tekście opublikowanym w serwisie oko.press Marcin Wroński z Kolegium Gospodarki Światowej Szkoły Głównej Handlowej. Przekonuje, że podobny transfer ryzyka - tyletyle że kursowego (a w gruncie rzeczy kursowego i stopy procentowej, ale to drugie się nie ziściło) - miał miejsce w wypadku tzw. kredytów "frankowych".
Wroński zauważa też, że powszechność kredytów ze zmienną stopą procentową w Unii Europejskiej jest czymś wyjątkowym.
W największych unijnych gospodarkach - Francji i Niemczech praktycznie wszystkie kredyty hipoteczne oparte są o stałą stopę procentową. Wynika to z racjonalnego założenia, że ryzyko transakcji finansowej powinno pozostawać po stronie podmiotu profesjonalnego, a nie konsumenta, który nie posiada specjalistycznej wiedzy finansowej ani możliwości zabezpieczenia ryzyka za pomocą instrumentów pochodnych
- pisze Wroński. Jak pokazywaliśmy na Gazeta.pl, również w innych krajach regionu - w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech - nowe kredyty hipoteczne już bardzo rzadko są udzielane przy zmiennej stopie.
Według Wrońskiego należy rozważyć i wdrożyć rozwiązania chroniące kredytobiorców przed skutkami wzrostu stóp procentowych. Proponuje czasowe zamrożenie wartości WIBOR stosowanej w obliczaniu wysokości rat kredytów np. na poziomie z grudnia 2019 roku. WIBOR 3M wynosił wówczas 1,71 proc., WIBOR 6M 1,79 proc. Jak zaznacza, zamrożenie stopy WIBOR powinno dotyczyć kredytów wyłącznie na mieszkanie na własne potrzeby, a nie na zakup mieszkania w celach inwestycyjnych czy spekulacyjnych.
Państwo chroni obywateli przed skutkami zjawisk losowych. [...] Obecnie tarcze antyinflacyjne mają w założeniu rządu przejściowo obniżyć inflację. Na podobną ochronę ze strony państwa przed konsekwencjami pandemii oraz będącej jej następstwem najsilniejszej od czterdziestu lat fali inflacji w światowej gospodarce zasługują również kredytobiorcy
- uważa Wroński. Zwraca też uwagę m.in. na to, że sposób wyliczania WIBOR-u wzbudza kontrowersje, a poza tym zdecydowana większość kredytobiorców nie miała możliwości zaciągnięcia kredytu ze stałą stopą, bo te dopiero niedawno weszły do oferty banków.
Argumenty Wrońskiego nie przemówiły do wielu ekonomistów czy dziennikarzy ekonomicznych.
Zamrażanie WIBOR to więcej szkody niż korzyści. Kredyty hipoteczne zaciągają przede wszystkim najzamożniejsze gospodarstwa domowe. Ok. 85 proc. kredytobiorców było beneficjentami historycznie niskich stóp procentowych, które dodatkowo obniżyły wysokość rat. A szybki wzrost wynagrodzeń dodatkowo zmniejsza uciążliwość długu.
- komentuje Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Zakaz udzielania oprocentowanych kredytów przerabialiśmy już w średniowieczu, z inspiracji Kościoła. Ale mrożenie WIBOR to chyba jeszcze gorszy pomysł, bo ingeruje w zawarte kontrakty i tym samym narusza zaufanie inwestorów do państwa
- uważa Maciej Albinowski z Instytutu Badań Strukturalnych.
Rośnie inflacja, więc podnieśmy stopy, by potem je "zamrozić", by nie rosły
- ironizuje Marek Chądzyński, dziennikarz z portalu 300gospodarka.pl.
***
Mieszkania będą tanieć w 2022 roku? Czy Polacy będą mieli problem ze spłacaniem rat? Zadaj swoje pytanie, pisząc na adres: news_gazetapl@agora.pl. Wraz z ekspertką odpowiemy na nie w programie "Q&A Gazeta.pl". W czwartek 10 lutego o godzinie 12:30 na żywo gościnią Gazeta.pl będzie Katarzyna Kuniewicz, analityczka rynku mieszkaniowego w Obido. Zapraszamy!