Premier Mateusz Morawiecki odwołał ze stanowiska wiceministra finansów. Jan Sarnowski, który odpowiedzialny był za wprowadzenie nowych zasad podatkowych, to druga po Tadeuszu Kościńskim, osoba, która poniosła personalne konsekwencje zamieszania, jakie wprowadził Polski Ład.
Interia, która informację publikowała jako pierwsza, twierdzi, że dymisja Sarnowskiego "to wyraźny sygnał, że nie będzie zgody na kolejne potknięcia". Decyzja premiera jest też spełnieniem oczekiwań prezesa PiS. Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej stwierdził bowiem, że w obliczu problemów, jakie nastręcza Polski Ład, konieczne są decyzje polityczne i personalne.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Odwołany wiceminister na stanowisko powołany został pod konie 2019 roku. Wcześniej, w latach 2016-2018 pełnił funkcję doradcy ministra rozwoju. Odpowiadał za koordynację procesu uszczelniania systemu podatkowego.
Jan Sarnowski to absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Zdobył też dyplom w zakresie prawa podatkowego.
Tadeusz Kościnski ze stanowiskiem ministra finansów pożegnał się w poniedziałek, kiedy to kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości przyjęło informacje o jego odejściu. Decyzję tłumaczył w piątkowej rozmowie z RMF FM Marek Suski, poseł PiS.
- Jeżeli chodzi o system podatkowy, to powinien on być na tyle przejrzysty, żeby człowiek potrafił sobie go wyliczyć. Między innymi właśnie dlatego jest dymisja ministra finansów - stwierdzi.
Polityk PiS przyznał też, że Polski Ład został wprowadzony tak, że "nawet Kancelaria Sejmu nie wiedziała, jak wyliczyć wynagrodzenia". - Minister poniósł odpowiedzialność, bo tak to nie powinno wyglądać - stwierdził Marek Suski. Wyjaśnił też, że premier Mateusz Morawiecki był zapewniany, że osoby zarabiające do 12,8 tys. zł brutto nie stracą. - A okazało się inaczej - podsumował Marek Suski.