Złoty dostał rykoszetem, ryzyko wojny mocno bije w rynki finansowe. Czarny scenariusz dla gospodarki

Stanowcze ostrzeżenie z Białego Domu na temat działań Putina wobec Ukrainy wywołało bardzo negatywną reakcję na światowych rynkach w piątek wieczorem. Rykoszetem dostał także polski złoty. Inwestorzy jak zawsze w ryzykownych sytuacjach zaczęli sprzedawać waluty rynków wschodzących. Kilka chwil po godzinie 20:00 złoty osłabił się do dolara aż o sześć groszy.

- Do inwazji Rosji na Ukrainę może dojść również w trakcie igrzysk olimpijskich odbywających się w Pekinie. (...) Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, zacznie się to zapewne od bombardowania i ataków rakietowych  - przekazał w piątek Jake Sullivan, doradca prezydenta USA Joe Bidena, podczas konferencji konferencji prasowej. To jak dotychczas najpoważniejsze ostrzeżenie, które popłynęło z Waszyngtonu po tygodniu, w którym dyplomaci próbowali wpłynąć na decyzję Kremla. Słowa Sulivana prawie natychmiast zmroziły światowe rynki finansowe, bo amerykańskiego giełdy po godzinie 20:30 czasu polskiego traciły ponad 2 proc.

Notowania amerykańskich indeksówNotowania amerykańskich indeksów investing.com

Ryzyko wojny. Złoty traci do wszystkich walut

W piątek wieczorem znaczące straty poniósł także złoty. Nasza waluta do dolara straciła po godzinie 20:00 aż sześć groszy, co bardzo dobrze widać na poniższym wykresie. Za amerykańską walutę trzeba było płacić ponad 4 złote. Taka reakcja wynika z tego, że inwestorzy w reakcji na słowa z Białego Domu postanowili wycofywać swój kapitał z aktywów uważanych za bardziej ryzykowne.

Reakcja rynku walutoweReakcja rynku walutowe stooq.pl

Złoty stracił także w notowaniach do innych walut. Za jedno euro w piątek wieczorem trzeba było płacić aż 4,57 złotego. Polska waluta osłabiła się w zaledwie kilka minut aż o 5 groszy. Do franka szwajcarskiego złoty osłabł aż o 10 groszy. 

Przypomnijmy, że ryzyko wojny na Ukrainie jest jednym z największych zagrożeń dla polskiej gospodarki. - W momencie, kiedy na Ukrainie rzeczywiście wystrzeli pierwszy pocisk, to zaraz za nim wystrzeli złoty. To będzie efekt natychmiastowy - mówił w "Studiu Biznes" Ludwik Kotecki, jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej. Posłuchaj fragmentu rozmowy.

Zobacz wideo Jak ryzyko konfliktu na Ukrainie wpłynie na polską gospodarkę?

Ewentualny konflikt wojenny na terenie Ukrainy byłby ogromnym ryzykiem nie tylko dla polskiego bezpieczeństwa, ale także gospodarki. Osłabienie złotego jest bowiem jednym z czynników, który będzie jeszcze mocniej wpływał na wyższe ceny rachunków za energię i gaz, a przypomnijmy, że inflacja jest najwyższa od ponad dwóch dekad. Za surowce, które importujemy do naszego kraju, płacimy bowiem w dolarach. - Sygnał, że nie będzie wojny na Ukrainie, agresji rosyjskiej byłby bardzo korzystny dla złotego -  mówił w środę prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Więcej o: