Znikające tankowce. Eksperci ostrzegają: Rosyjska ropa może wrócić na rynki tylnymi drzwiami

140 rosyjskich tankowców od miesiąca nie wysyła obowiązkowych sygnałów identyfikacji - alarmują ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wskazują, że może być to wstępem do ich przerejestrowania i formalnego przekazania spółkom zarejestrowanym w rajach podatkowych. Dzięki temu rosyjska ropa może trafiać na rynki tylnymi drzwiami.

Jak informują eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, powołując się na dane z platformy Marinetraffic (z 5 kwietnia br.), 431 z 710 rosyjskich tankowców nie informuje o swoim położeniu za pośrednictwem systemu AIS. Sygnału od 24 godzin nie wysyłało 30 statków, od tygodnia 103, a od ostatniego miesiąca aż 140. 

Oczywiście, brak sygnału może oznaczać awarię systemu na danym statku. Jednak skala braku danych o położeniu tankowców może też sugerować, że systemy lokalizacyjne są wyłączane celowo.

Obowiązkowy system automatycznej identyfikacji AIS służy określaniu położenia statku w celu uniknięcia kolizji na morzu. Według międzynarodowego prawa morskiego, jednostki o nośności powyżej 500 ton mają obowiązek posiadania włączonego systemu podczas rejsu. Wyłączenie systemu często świadczy o tzw. dark activity, takich jak piractwo czy kłusownictwo, lub o próbach uniknięcia sankcji międzynarodowych poprzez ukrycie swojego położenia i trasy rejs. Statek może też rozmyślnie przebywać poza zasięgiem stacji przybrzeżnych stacji AIS, obejmujących cały ruch przybrzeżny

- wyjaśniają ekonomiści z PIE. Wskazują, że tylko w jednym tygodniu marca zauważono 33 przypadki wyłączenia sytemu AIS, z których większość miała miejsce na wodach terytorialnych Rosji.

embed
Zobacz wideo Jak zmniejszyć zużycie ropy naftowej? Ekspert wyjaśnia

Rosyjskie tankowce zostaną zarejestrowane w rajach podatkowych?

Zdaniem PIE, masowe ukrywanie położenia rosyjskich tankowców przez spedytorów może być wstępem do ich przerejestrowania i formalnego przekazania spółkom zarejestrowanym w rajach podatkowych, oferujących tzw. tanie bandery.

Jest to powszechna praktyka w handlu paliwami kopalnymi, pozwalająca na uniknięcie opodatkowania, obchodzenie sankcji międzynarodowych i ukrywanie tożsamości dostawców ropy naftowej

- wyjaśniają. 

Eksperci z PIE wyliczają, że spośród ponad 29,6 tys. zarejestrowanych na świecie tankowców, aż 20 proc. było zarejestrowanych w Panamie (1885), na Wyspach Marshalla (1643), w Liberii (1607) oraz w Saint Vincent i Grenadynach (747).

Aż 43 proc. światowych dużych tankowców (o nośności powyżej 60 tys. ton) było zarejestrowanych na Wyspach Marshalla (680), w Liberii (610) oraz Panamie (318). W rosyjskich portach, oprócz 230 tankowców pływających pod rosyjską banderą i 15 tankowców z państw oferujących tanie bandery (Bermudy, Hong Kong, Liberia, Wyspy Marshalla, nośność ok. 13 mln baryłek ropy), stacjonuje 12 tankowców z państw UE (Cypr, Grecja, Malta), mogących pomieścić ponad 9,6 mln baryłek

- dodają ekonomiści z PIE. Według nich międzynarodowi traderzy ropy naftowej mogą odegrać kluczową rolę w łagodzeniu efektów obecnych sankcji i ułatwiać ich obchodzenie w przypadku ich rozszerzenia ze strony UE.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Embargo na rosyjską ropę dzieje się pośrednio samo

Formalnie import ropy naftowej z Rosji nie został objęty embargiem ze strony Europy, choć część krajów (np. Polska czy Wielka Brytania) planuje skończyć z rosyjską ropą do końca 2022 r. - Myślę, że wcześniej czy później taka decyzja zapadnie - mówił o unijnym embargu na ropę z Rosji - powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

I tak jednak surowiec znajduje coraz mniej nabywców. Niski popyt na rosyjską ropę (typu Ural) to efekt innych sankcji - powodujących trudności z płatnościami, transportem czy jego ubezpieczeniem, a także zerwania kontraktów biznesowych części odbiorców surowca z rosyjskimi dostawcami. 

Zapotrzebowanie na rosyjską ropę spadło do tego stopnia, że magazyny Transnieftu, operatora największej na świecie sieci przesyłowej ropy naftowej, zapełniły się po brzegi i koncern musiał nałożyć limity na odbiór surowca. 

Jak donosił niedługo po inwazji Rosji na Ukrainę "Financial Times", powołując się na dane instytutu Energy Aspects, aż 70 proc. rosyjskiej ropy miało problemy ze znalezieniem kupców. Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacowała, że z rynku mogło znikać trzy miliony baryłek ropy z Rosji dziennie. 

Z drugiej strony, wcale nie oznacza to, że rosyjska ropa zupełnie znika z zachodniego rynku. Przykład najbliższy nam - wciąż 30 proc. przerabianej przez rafinerie Orlenu ropy to ta z Rosji (choć jeszcze w 2021 r. było to ok. 50 proc.). 

Rosyjscy eksporterzy wciąż znajdują nabywców w UE. Rosyjskie rafinerie na terenie UE (włoska rafineria ISAB, bułgarska rafineria Neftochim Burgas, duńska rafineria Zeeland należące do grupy Łukoil i niemieckie rafinerie PCK Schwedt i Miro należące do grupy Rosnieft) zużywają 1,23 mln baryłek ropy naftowej dziennie. Unia Europejska sprowadza blisko 3,0 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie

- wskazują ekonomiści z PIE. 

Więcej o: