Rząd doszedł do ściany? Ma coraz większy problem z finansowaniem budżetu

Ministerstwo Finansów musi się coraz bardziej starać, żeby znaleźć chętnych na polskie obligacje skarbowe - zwraca uwagę portal Business Insider Polska. Polskie banki są już nimi napchane, a zagraniczni inwestorzy wykazują coraz mniejsze zainteresowanie. Przedstawiciele resortu oraz Narodowego Banku Polskiego zostali więc wirtualnymi akwizytorami, którzy starają się przedstawić uroki polskiego długu m.in. Niemcom czy Austriakom.

Jak donosi portal Business Insider Polska, powołując się na trzy niezależne źródła w rządzie, Ministerstwo Finansów ma coraz większy problem z plasowaniem obligacji na rynku. Słowem - chciałoby pożyczać pieniądze, ale coraz trudniej jest je zdobyć. Wszystko pomimo dobrych, potwierdzonych ostatnio przez agencje Fitch i S&P, ratingów Polski, czy spadku (w relacji do PKB) poziomu długu publicznego i deficytu finansów publicznych w 2021 r.

Zobacz wideo Prof. Wojciechowski: Rząd wydatki budżetowe nazywa funduszami

Banki dławią się rządowymi obligacjami

Co się dzieje? Powodów jest kilka. Rozmówcy BIP z kręgów rządowych wskazują że krajowe instytucje finansowe, m.in. banki, są już "zapakowane" obligacjami po brzegi i zwyczajnie nie chcą kupować więcej. Tym bardziej, że - jak mówi cytowany przez portal Mikołaj Raczyński, członek zarządu Noble Funds TFI - "krajowy rynek obligacji jest wyniszczony ciągłymi podwyżkami stóp i odpływami z funduszy inwestycyjnych". 

Na to samo Raczyński zwracał też uwagę kilka dni temu na Twitterze. Wskazywał wówczas na interesujący zabieg Ministerstwa Finansów, które w ostatnich tygodniach chętnie emituje obligacje przeznaczone np. dla uczelni, spółek skarbu państwa czy funduszy publicznych (m.in. Fundusz Reprywatyzacji). Oznacza to, że jeżeli te instytucje chcą "żywą gotówkę", muszą same spróbować upłynnić obligacje na rynku.

Problemy z popytem na polskie obligacje to jednak nie tylko kwestia "dławienia się" nimi przez krajowe instytucje finansowe czy podwyżek stóp procentowych. To także efekt wojny w Ukrainie. Mimo, że Polska nie jest w nią bezpośrednio zaangażowana, to konflikt tuż za granicą nie sprzyja angażowaniu się zagranicznych inwestorów w nasz rynek. "Jeśli wojna nie skończy się szybko, to napięć w finansach publicznych będzie przybywało" - twierdzi rządowe źródło Business Insider Polska. Acz i wcześniej (przed wojną) byli do tego coraz mniej skorzy - na koniec lutego br. mieli złotowe obligacje skarbowe warte ok. 127 mld zł, o ponad 30 mld mniej niż dwa lata wcześniej.

Rząd ma też kłopot z plasowaniem obligacji na rynku, bo zwyczajnie potrzebuje dużo pieniędzy. Niby na ten rok pokrył już potrzeby finansowe w 61 proc. (tj. z zaplanowanych ok. 222 mld zł zostało jeszcze ok. 86,5 mld do zdobycia). Jednak cięcia podatków (zarówno PIT w ramach Polskiego Ładu oraz jego łatania, jak i VAT i akcyzy w ramach tarcz antyinflacyjnych) czy czternastki powiększają te wydatki o kilkadziesiąt miliardów złotych.

Przy odpowiedniej cenie jesteśmy gotowi sprzedać dług, ale nie chodzi o to, żeby robić to za wszelką cenę, przy nieatrakcyjnych warunkach

- mówi Business Insiderowi przedstawiciel Ministerstwa Finansów.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Ministerstwo Finansów robi roadshow

W celu nakłonienia inwestorów zagranicznych do kupna polskich obligacji, przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego organizują wirtualny roadshow. To spotkania z inwestorami z Niemiec czy Austrii, podczas których przedstawia się im solidny stan polskiej gospodarki i finansów publicznych oraz bezpieczeństwo polskiego długu.

Z drugiej strony, jak zauważa Business Insider Polska, na niekorzyść dla Polski w trakcie takich prezentacji może oddziaływać fakt, że od ponad dwóch miesięcy nie ma w rządzie ministra finansów. Po dymisji Tadeusza Kościńskiego, obowiązki ministra finansów od 9 lutego wykonuje premier Mateusz Morawiecki.

Rentowność "dziesięciolatek" przekroczyła 6 proc.

W piątek 8 kwietnia rentowność dziesięcioletnich obligacji rządowych przekroczyła 6 proc., dochodząc do najwyższego poziomu od 11 lat i trzykrotnie wyższego niż przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp przez Radę Polityki Pieniężnej w październiku 2021 r. Rosnąca rentowność obligacji oznacza, że Ministerstwo Finansów będzie płaciło coraz więcej za polski dług.

embed
Więcej o: