Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskie, podczas obrad Rady Krajowej PO wezwał rząd do wprowadzenia nowych rozwiązań, które mają być odpowiedzią na rosnące ceny i wyższe stopy procentowe.
- Chcę, byśmy dziś przyjęli decyzję o wniesieniu trzech projektów ustaw. 20 proc. podwyżki dla tzw. sfery budżetowej, ustalenia maksymalnej raty kredytu hipotecznego na poziomie z końca zeszłego roku i emisji obligacji "antydrożyźnianych" - stwierdził. Miałyby być one "oprocentowane tak jak inflacja". - Musimy zmusić tę władzę, by podjęła decyzję o natychmiastowej pomocy tzw. sferze budżetowej, od której zależy, czy Polska się odrodzi - dodał.
- Naszym zadaniem jest to, żeby ten dramatyczny czas wynikający z obiektywnych zdarzeń i fatalnego modelu rządzenia, zakończył się jak najszybciej. To zależy od tego, w jakiej kondycji przetrwają ci, którzy dźwigają państwo polskie na swoich barkach - stwierdził Donald Tusk.
Przewodniczący Platformy stwierdził, że przyjęcie wskazanych przez niego ustaw ma pomóc w przetrwaniu najcięższego okresu "polskich nauczycieli, pielęgniarek, pracowników urzędów, ratowników, pracowników pomocy społecznej, których tak bezdusznie nazywa się sferą budżetową. Mówię o wszystkich Polkach i Polakach, którzy stanowią o polskiej państwowością, którzy nie są powiązać końca z końcem. Dla których koniec każdego miesiąca jest dramatycznym obliczaniem, czy starczy grosza na elementarnej potrzeby życiowe" - stwierdził Donald Tusk.
Donald Tusk skrytykował też postawę parlamentarzystów koalicji rządowej, którzy nie głosowali za podwyżką w wysokości 20 proc. dla nauczycieli. - W Senacie mamy większość. Już dziś Sejm może to zatwierdzić - przekonywał lider opozycji.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Odniósł się też o decyzji o zwiększeniu uposażeń członków rządu, prezydenta i parlamentarzystów. - Prezydent Duda i premier Morawiecki zafundowali 60 proc. podwyżki politykom, bo "wzrosły koszty utrzymania". Kiedy prosi o to kolejarz albo nauczycielka, władza myśli, że będą pracować za miskę ryżu - stwierdził Donald Tusk. - W tym samym czasie, kiedy senatorowie PiS głosują przeciwko podwyżkom dla nauczycieli, rząd kupuje sobie nowe limuzyny - dodał.
Tusk odniósł się też do kwestii wyboru prezesa Narodowego Banku Polskiego. - Gościłem ostatnio w domach polskich rodzin, które przez niekompetencję rządu cierpią najbardziej. Tymczasem dziś władza chce rekomendować Adama Drożyznę Glapińskiego na kolejną kadencję - stwierdził.