Rosja zakręca kurek, a ceny gazu szybują. Eksperci ostrzegają przed gospodarczym tąpnięciem w UE

Po zakręceniu przez Rosję kurka z gazem, który płynął do Polski i Bułgarii, ceny kontraktów terminowych na dostawy gazu w maju br. dochodziły na holenderskiej giełdzie nawet do ponad 127 euro za megawatogodzinę (wobec ok. 103 tuż przed decyzją Gazpromu). Po pierwszym szoku ceny kontraktów już nieco spadły, ale wciąż jest to poziom wyższy niż we wtorkowe przedpołudnie.

127,50 euro za MWh - tyle w szczytowym momencie wynosiły notowania kontraktów terminowych na dostawy gazu w maju br. na holenderskiej giełdzie, która jest najważniejszym punktem odniesienia w Europie. Był to wzrost o ok. 24 proc. i najwyższy poziom od 1 kwietnia br.

Aktualnie ceny kontraktów już nieco spadły, stan na godzinę 12:00 to ok. 107 euro. To wciąż najwięcej od pierwszego tygodnia kwietnia br.

embed
Zobacz wideo Morawiecki w Sejmie: Z tym pistoletem przystawianym do głowy - poradzimy sobie! Tak, żeby Polacy tego nie odczuli
  • Więcej o wojnie w Ukrainie przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Licznik gazuPolska będzie przepłacać za gaz? Ekspert o epoce niskich cen

Rosja wstrzymuje gaz dla Polski

Bardzo wyraźny ruch na rynkowych cenach gazu (konkretnie kontraktów na dostawy gazu) to, rzecz jasna, reakcja na wtorkową decyzję Gazpromu o wstrzymaniu dostaw surowca do Polski i Bułgarii. Rosyjska spółka tłumaczy ją odmową płatności za gaz za pośrednictwem rachunku w rublach ze strony tych krajów. Ruch jest też poczytywany jako sygnał ostrzegawczy dla pozostałych krajów UE.

To kolejna próba Rosji szantażowania nas. Jesteśmy przygotowani na ten scenariusz, planujemy naszą skoordynowaną reakcję UE [na decyzję Moskwy - red.]

- napisała szefowa Komisji Europejskiej von der Leyen. Dodała, że działanie Gazpromu jest nieuzasadnione, niedopuszczalne i po raz kolejny pokazuje, że Rosja jest nierzetelnym dostawcą gazu. 

Ministerka klimatu Anna Moskwa oraz część ekspertów uspokajają - Polska posiada niezbędne rezerwy gazu i bezpieczne źródła dostaw.

Eksperci Jakub Wiech i Wojciech Jakóbik (kolejno zastępca redaktora naczelnego serwisu Energetyka24.com oraz redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl) wskazują, jak wygląda dywersyfikacja dostaw gazu do Polski.

Najbliższe miesiące nie powinny być dla Polski problemem, tym bardziej że kończy się sezon grzewczy i zużycie gazu spada o ponad połowę. Problemy mogą pojawić się jesienią, szczególnie jeśli Rosja wstrzyma dostawy gazu (lub w ogóle surowców) do innych krajów UE. Dla pozostałych krajów UE termin ten mija w maju. Jak mówił w TVN24 Rafał Zasuń z portalu wysokienapiecie.pl, zima będzie trudna. Problemem może być nie tylko cena surowca, ale w ogóle jego dostępność. 

Nie ukrywał tego też były minister klimatu Michał Kurtyka. Podczas wczorajszego spotkania mówił, że politycy powinni przygotować społeczeństwa na to, że zima będzie bardzo trudna. Może brakować nie tylko gazu, ale także węgla i biomasy

- mówił Zasuń. W tekście jego oraz Leszka Kadeja na portalu wysokienapiecie.pl można przeczytać, że o ile kraje UE mają obowiązek pomagania sobie w zakresie dostaw dla odbiorców wrażliwych (jak np. gospodarstwa domowe czy szpitale), to nie wiadomo, czy nie będą konieczne "przydziały" dla przemysłu. A to może grozić poważnym tąpnięciem gospodarczym w UE.

Moskwa: jesteśmy po bezpiecznej stronie i nie widzimy żadnej potrzeby, by korzystać z magazynów gazuMin. klimatu: Nie ma obaw o niedobory gazu

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Więcej o: