E.ON Polska (dawniej Innogy Polska) informuje, że ceny prądu od czerwca wzrosną. Podwyżka wejdzie w życie 1 czerwca. Stawka za kilowatogodzinę (kWh) w taryfie G11 (najpopularniejsza w przypadku gospodarstw domowych) wyniesie 0,4801 zł. Oznacza to podwyżkę o 5,2 proc. względem początku roku i 18 proc. względem roku poprzedniego.
Nie bez znaczenia jest fakt, że na początku roku ceny wzrosły jeszcze mocniej, bo o jedną trzecią. Stawka - głównie dla mieszkańców Warszawy, bo tu spółka ma najwięcej klientów - wzrosła bowiem z poziomu 0,4059 do 0,5407 zł.
Analizując ceny prądu, nie można zapominać o interwencji, którą w lutym podjął rząd. A ten - w ramach tarczy antyinflacyjnej - zniósł podatek VAT na energię elektryczną. Jeśli tarcza zostanie zlikwidowana zgodnie z pierwotnym planem, czyli już w sierpniu, ceny znów podskoczą - o 23,3 względem wstawki obecnej i o 38,6 proc. względem opłat obowiązujących w 2021 roku - wylicza na przykładzie E.ON TVN24.pl.
Drożej może być też z zupełnie innych powodów. Ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii (TGE SA) w połowie maja sięgnęły nawet 1000 zł za MWh. Dziś trudno jeszcze wyrokować, czy podwyżki utrzymają się dłużej. Doprowadziłoby to do gwałtownego wzrostu cen z początkiem nowego roku.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który reguluje ceny dla odbiorców indywidualnych, przyznaje, że jeśli stawki rynkowe się utrzymają, to w 2023 roku ceny prądu mogą skoczyć o 50 proc. To więcej niż w ubiegłym roku, gdy podwyżki sięgnęły 37 proc. A to właśnie wzrostem cen na rynku hurtowym E.ON, podobnie jak inni dostawcy, tłumaczył zeszłoroczne podwyżki.
URE w swoim komunikacie wyjaśnia, że giełdowe ceny dotyczące dostaw przyszłorocznych muszą przewidywać koszty obowiązujące w styczniu 2023 r. i kolejnych miesiącach. Do tej pory przewidywana cena węgla wynosiła ok. 12,5 zł/GJ. Branża spodziewa się tu sporego wzrostu - ceny nawet dwa razy wyższe niż obecnie.
Jeśli firmy takie jak elektrociepłownie będą płacić dwukrotnie więcej (na. 30 zł/GJ wobec obecnych około 16 zł/GJ), to w elektroenergetyce ceny mogą również wzrosnąć dwukrotnie - wyjaśnia URE.
Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl