E.ON podnosi ceny energii. I już zapowiada, że wkrótce mogą znów wzrosnąć. Przez działania rządu

Klienci spółki E.ON muszą przygotować się na odczuwalną zmianę ceny prądu. Od czerwca stawka rośnie, będzie to jednak wzrost niższy, niż na początku roku. Już w sierpniu możliwa jest jednak kolejna podwyżka. I to dla klientów wszystkich firm.

E.ON Polska (dawniej Innogy Polska) informuje, że ceny prądu od czerwca wzrosną. Podwyżka wejdzie w życie 1 czerwca. Stawka za kilowatogodzinę (kWh) w taryfie G11 (najpopularniejsza w przypadku gospodarstw domowych) wyniesie 0,4801 zł. Oznacza to podwyżkę o 5,2 proc. względem początku roku i 18 proc. względem roku poprzedniego.

Nie bez znaczenia jest fakt, że na początku roku ceny wzrosły jeszcze mocniej, bo o jedną trzecią. Stawka - głównie dla mieszkańców Warszawy, bo tu spółka ma najwięcej klientów - wzrosła bowiem z poziomu 0,4059 do 0,5407 zł. 

Zobacz wideo "Studio Biznes" o wakacjach kredytowych. Opłaca się?

Ceny prądu w górę. W sierpniu wszystkim może być nie do śmiechu

Analizując ceny prądu, nie można zapominać o interwencji, którą w lutym podjął rząd. A ten - w ramach tarczy antyinflacyjnej - zniósł podatek VAT na energię elektryczną. Jeśli tarcza zostanie zlikwidowana zgodnie z pierwotnym planem, czyli już w sierpniu, ceny znów podskoczą - o 23,3 względem wstawki obecnej i o 38,6 proc. względem opłat obowiązujących w 2021 roku - wylicza na przykładzie E.ON TVN24.pl.

Drożej może być też z zupełnie innych powodów. Ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii (TGE SA) w połowie maja sięgnęły nawet 1000 zł za MWh. Dziś trudno jeszcze wyrokować, czy podwyżki utrzymają się dłużej. Doprowadziłoby to do gwałtownego wzrostu cen z początkiem nowego roku. 

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który reguluje ceny dla odbiorców indywidualnych, przyznaje, że jeśli stawki rynkowe się utrzymają, to w 2023 roku ceny prądu mogą skoczyć o 50 proc. To więcej niż w ubiegłym roku, gdy podwyżki sięgnęły 37 proc. A to właśnie wzrostem cen na rynku hurtowym E.ON, podobnie jak inni dostawcy, tłumaczył zeszłoroczne podwyżki. 

Prezes URE: Węglowa niepewność napędza ceny prądu

URE w swoim komunikacie wyjaśnia, że giełdowe ceny dotyczące dostaw przyszłorocznych muszą przewidywać koszty obowiązujące w styczniu 2023 r. i kolejnych miesiącach. Do tej pory przewidywana cena węgla wynosiła ok. 12,5 zł/GJ. Branża spodziewa się tu sporego wzrostu - ceny nawet dwa razy wyższe niż obecnie.

Jeśli firmy takie jak elektrociepłownie będą płacić dwukrotnie więcej (na. 30 zł/GJ wobec obecnych około 16 zł/GJ), to w elektroenergetyce ceny mogą również wzrosnąć dwukrotnie - wyjaśnia URE. 

Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: