Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował tuż przed północą, że kraje UE osiągnęły porozumienie w sprawie embarga na rosyjską ropę. "Porozumienie natychmiast pokryje 2/3 importu z Rosji, odcinając podstawowe źródło finansowania machiny wojennej. To maksymalna presja na Rosję, by zakończyć wojnę" - napisał.
Do sprawy odniósł się również polski premier. - Po kilku godzinach dyskusji ustaliliśmy, że szósty pakiet sankcji wobec Federacji Rosyjskiej będzie obejmował także sankcje na ropę - stwierdził tuż po zakończeniu rozmów. - Udało się przełamać impas - zapewnił Mateusz Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu UE pokazała, że jest wspólnotą. - Dzisiaj solidarność i jedność w Radzie Europejskiej i Unii Europejskiej zatriumfowały - stwierdził. Dodał też, że bez zajęcia się kluczowym źródłem dochodów "ciężko byłoby mówić o skutecznej walce z machiną wojenną Putina".
Zadowolony jest też węgierski premier. Stwierdził, że propozycja Komisji Europejskiej dotycząca zakazu stosowania na Węgrzech ropy z Rosji została odrzucona. - Doszliśmy do porozumienia, które stanowi, że kraje, otrzymujące ropę, mogą nadal działać na obecnych warunkach. Rodziny mogą dziś spać spokojnie, udało nam się wycisnąć z tego jak najwięcej - powiedział Wiktor Orban.
Łączne ograniczenia zakupu rosyjskiej ropy mogą sięgnąć 90 proc. Oprócz embarga UE Polska i Niemcy planują bowiem zrezygnować do końca roku sprowadzania surowca rurociągiem Przyjaźń.
Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl