- Euro by nas zabiło w czasie tego kryzysu, który był w latach 2008-2009 i jeszcze bardziej by zabiło nas dzisiaj. Wszystkie słabsze gospodarki tracą na euro. Kto zyskuje na euro? Niemcy i tak zwany klaster wokółniemiecki, czyli Holandia, część Belgii, Austria, Luksemburg, może co najwyżej zachodnia Francja, a już Francja jako całość przegrywa, bo ma za słabą gospodarkę - mówił prezes Jarosław Kaczyński, cytowany przez interia.pl.
Zupełnie z innego założenia wyszła Chorwacja, która jest w EU zaledwie od 9 lat i zdecydowała się przyjąć wspólną walutę za niecałe pół roku - 1 stycznia 2023. Rząd w Zagrzebiu podjął taką decyzję, ponieważ jest przekonany, że wprowadzenie euro przyczyni się do obniżenia stóp procentowych, poprawi rating Chorwacji i otworzy kraj na kolejne inwestycje. Wyzwaniem będzie za to utrzymanie niskiej inflacji, wymaganej dla członków strefy euro.
Jarosław Kaczyński przekonywał jednak, że przyjęcie przez Polskę euro jako głównej waluty pociągnęłoby za sobą trzy bardzo negatywne skutki. Wskazywał, że euro obniżyłoby stopę życiową obywateli, a także zmniejszyło popyt i przede wszystkim przyczyniło się do spadku PKB. Interia.pl wyjaśnia, że Kaczyński przyznał, że można wymienić euro w sposób korzystny dla obywateli, ale w takiej sytuacji eksport miałby osłabić się o 50 proc.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Nie żyjcie w świecie, no, przepraszam bardzo, nie chcę nikogo urazić, ale dziecinnym. Euro jest w tej chwili przeciw nam. Euro miało być przeciwko Niemcom, miało okiełznać markę, ale dokładnie się to odwróciło i w tej chwili jest to po prostu wyłącznie w interesie Niemiec i kilku innych krajów, a przeciwko interesom wszystkich innych - powiedział Kaczyński, cytowany przez interia.pl.
Prezes przekonywał, że "lobbyści, którzy to popierają, po prostu popierają obce interesy". Innego zdania jest jednak m.in. były prezes NBP prof. Marek Belka. W rozmowie z Gazeta.pl tłumaczył, że sama deklaracja o chęci przyjęcia euro pomogłaby ustabilizować dziś naszą walutę na rynkach finansowych.
- Myślę, że sama zapowiedź, która by stanowiła oczywiście dramatyczną zmianę w polityce, w polityce w ogóle, naszego rządu, miałaby znaczenie dla postrzegania złotego. Myślę, że to byłby czynnik, osłabiający upadek polskiego złotego. Myślę, że warto byłoby dzisiaj tę sprawę podnieść - mówił Belka.