W piątek GUS potwierdził, że inflacja wyniosła w lipcu 15,5 proc. Rosnące koszty energii mają w tym swój duży udział. Odczuł to również Orange, którego wydatki na prąd wzrosły o 70 proc. - podają wirtualnemedia.pl. Część tych kosztów będą musieli ponieść także klienci.
Firma poinformowała, że taki zapis pojawi się we wszystkich kategoriach usług oferowanych przez operatora (głosowych, internetowych, pakietu Orange Love). Klauzula ma być wprowadzona zarówno w nowych umowach, jak i u klientów, którzy je przedłużają. Obejmie klientów indywidualnych, z segmentu SoHo (małe firmy) oraz biznesowych.
Jest to standardowa praktyka na rynku hurtowym, obecna również na rynku detalicznym u niektórych operatorów w Polsce. Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie zapisów o możliwości zmiany cenników w wyniku zmian otoczenia inflacyjnego, aby uregulować tę kwestię tak, by była jasna dla klientów
- przekonuje rzecznik Orange Polska Wojciech Jabczyński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl .
Taka podwyżka będzie możliwa, jeśli średnioroczna stopa inflacji w poprzednim roku kalendarzowym przekroczy 3,5 proc. Takie dane GUS podaje w lutym, więc pierwsze inflacyjne podwyżki abonamentu w Orange pojawią się najwcześniej za kilka miesięcy.
Orange podkreśla, że zmiana nie będzie odbywała się automatycznie. Gdy klauzula inflacyjna zostanie uruchomiona, firma poinformuje klientów o podwyżce cen z 30-dniowym wyprzedzeniem. Jeśli oferta nie będzie komuś odpowiadała, będzie mógł ją rozwiązać bez ponoszenia żadnych kosztów.
Orange podkreśla, że praktyki te są zgodne z obowiązującymi przepisami. To istotne, bo UOKiK karał już operatorów za podwyższanie opłat w takcie trwania umowy. Problem dotyczył jednak procedury wprowadzenia wyższych cen, a nie samej zmiany oferty.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.