Przewodniczący szwajcarskiej Federalnej Komisji Energii Elektrycznej (ElCom) Werner Luginbüh radził obywatelom, by kupili świecie i drewno na opał. W ten sposób Szwajcarzy mają się przygotować na niedobory mocy - podaje weltwoche.ch.
Słowa Luginbüha skomentowała w telewizji RTS jego zastępczyni, wiceprzewodnicząca ElCom, Laurianne Altwegg. Wytłumaczyła, że blackouty nie są pewne, ale "należy się ich obawiać".
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Szwajcaria w 2011 roku zdecydowała się odejść od atomu po wydarzeniach w Fukushimie, za czym optował m.in. przewodniczący ElCom. Wiceszefowa urzędu informowała, że w związku z tym oczekiwano problemów dopiero za parę lat.
Ryzyko w brakach prądu gwałtownie wzrosło. Przewidywaliśmy problemy na 2025 rok, ale okoliczności sprawiły, że mogą pojawić się już tej zimy
- mówiła Altwegg.
Szacuje się, że zimą Szwajcarii zabraknie 3 TWh energii, czyli około 9 proc. rocznego zużycia. Zazwyczaj ten brak pokrywa import około 5 TWh elektryczności, ale kryzys energetyczny na kontynencie znacząco to utrudni lub zupełnie uniemożliwi.
Problemy z prądem w Europie jesienią są realnym zagrożeniem. Komisja Europejska przygotowała plan awaryjny, w którym zaproponowała dobrowolne 15-procentowe zmniejszenie zużycia gazu przez państwa członkowskie.
W Warszawie Stoen Operator poinformował, że centra handlowe, biurowce i duże zakłady produkcyjne w stolicy mogą zostać objęte ograniczeniami w dostawach prądu.
Hiszpania wprowadziła już plan ograniczania zużycia prądu. Polega m.in. na tym, że budynki użyteczności publicznej nie mogą utrzymywać dzięki klimatyzacji temperatury niższej niż 27 stopni Celsjusza.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.