Dodatek węglowy. Polacy hurtowo składają wnioski. "Przyszli trzej bracia. Przynieśli trzy deklaracje"

Dodatek węglowy 3 tys. zł należy się, zgodnie z ustawą, każdemu gospodarstwu domowemu, nawet jeśli zamieszkują one jeden dom ogrzewany jednym piecem. Polacy zaczęli więc masowo składać nowe deklaracje CEEB. Zdaniem urzędników łączna ich liczba może się nawet podwoić.

Pieniędzy na dodatek węglowy może nie wystarczyć? W ustawie przewidziano na ten cel 11,5 mld złotych, jednak, jak pisaliśmy, Polacy odkryli zapis, który może umożliwić wypłatę świadczenia dla kilku osób mieszkających w tej samej nieruchomości. Chodzi o zapis, mówiący o tym, że dodatek węglowy będzie wypłacany w wysokości "3 tys. zł na każde gospodarstwo domowe korzystające z węgla do ogrzewania".

O dodatek węglowy może się zatem zwrócić każde gospodarstwo domowe, zamieszkujące dom ogrzewany węglem, o ile nieruchomość ta została wcześniej zgłoszona w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków [CEEB], wraz ze wskazaniem "węglowego" źródła ogrzewania.

Co istotne, wnioskujący (jedno- bądź wieloosobowe gospodarstwa domowe) o dopłatę do zakupu węgla nie muszą być właścicielami nieruchomości ani nawet być w niej zameldowani. Interia zwróciła się do kilku samorządów, jak wygląda składanie wniosków o dopłatę w ich gminie.

Zobacz wideo Brak węgla na rynku podbije jeszcze bardziej ceny prądu?

Dodatek węglowy. Polacy masowo składają nowe deklaracje CEEB

- Przyszli do nas trzej bracia. Całe życie mieszkali w jednym domu, ogrzewali budynek jednym piecem i złożyli jedną deklarację CEEB. Dziś przynoszą nam trzy deklaracje i liczą na trzy dodatki węglowe po 3 tys. zł. Bo przecież każdy z nich jest oddzielnym jednoosobowym gospodarstwem domowym - przytacza w rozmowie z portalem jeden z łódzkich urzędników. 

Deklaracje CEEB [Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków] o źródłach ogrzewania, czyli jakim paliwem ogrzewana jest dana nieruchomość i jakim piecem, należało złożyć do 30 czerwca 2022 r. (elektronicznie lub osobiście w urzędzie gminy). Główny Urząd Nadzoru Budowlanego w opublikowanym komunikacie pisał, że jeśli ktoś nie zrobił tego w terminie, może to zrobić nadal bądź przekazać stosowną informację do swojego urzędu gminy.

Dodatek węglowy dla każdego gospodarstwa dzieli ludzi. "Nagle przypominają sobie, że są w separacji" 

Leszek Kuliński, wójt pomorskiej gminy Kobylnica podaje natomiast przykłady mieszkających w jednym domu małżeństw, które "przypomniały sobie", że żyją w separacji i prowadzą odrębne gospodarstwa domowe. - Polacy są bardzo pomysłowi - przyznaje wójt Kobylnicy. I informuje, że w jego małej gminie, która liczy 4,5 tys. mieszkańców, jednego dnia wpłynęło aż 80 korekt deklaracji CEEB.

Co ciekawe, jak podaje wójt Kuliński, do ustawowego terminu składania deklaracji CEEB dokument taki złożyło 800 gospodarstw domowych z jego gminy, a w ciągu zaledwie kilku ostatnich dni wpłynęło 220 nowych deklaracji. - Mieszkańcy przychodzą i tłumaczą: "Bo ja nie wiedziałem, bo źle wpisałem" - opowiada Interii wójt Kobylnicy. I wyjaśnia, że zgodnie z ustawą pracownik gminy musi przyjąć nowy dokument, bo w przypadku kiedy zmieni się źródło ogrzewania, właściciel nieruchomości zobowiązany jest, zgodnie z przepisami, do złożenia nowej deklaracji.

Według urzędników, na których powołuje się Interia, liczba deklaracji do CEEB może wzrosnąć o 100 proc.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zabraknie pieniędzy na dodatek węglowy? "Potężna luka w systemie"

Prezes Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy zwraca jednak uwagę, że jeżeli "dodatek węglowy dla jednego źródła ciepła może być wypłacany kilkukrotnie, to sporo domów jednorodzinnych zbierze po dwa lub trzy dodatki, a wiele nie otrzyma żadnego (bo budżet programu zostanie wyczerpany)". Jego zdaniem to "potężna luka w systemie".

Jak pisaliśmy, "gdy wykorzystanie środków zaplanowanych na dodatek osiągnie poziom 95 proc., wysokość wypłacanych dodatków węglowych będzie proporcjonalnie obniżona tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków"- podaje portal 300gospodarka.pl, powołując się na plany Rady Ministrów.

Mecenas Tomasz Kowolik z Kancelarii Adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy podkreślił jednak w rozmowie z Interią, że jeżeli członkowie rodziny oświadczą, że prowadzą jednoosobowe gospodarstwa domowe, jednak później ich oświadczenia zostaną potraktowane jako nieprawdziwe, grozi im nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności za składanie fałszywych oświadczeń. Problem w tym, że ustalenie, czy w rzeczywistości mamy do czynienia z gospodarstwem jedno- czy wieloosobowym, może być trudne. Samorządy zapewniają jednak weryfikację wniosków.

Więcej o: