Zgodnie z ustawą, dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł przysługuje dla każdego gospodarstwa domowego. Powszechne stały się jednak sytuacje, gdy dwie rodziny (np. młode małżeństwo oraz teściowie) mieszkające pod jednym dachem i ogrzewające się tym samym piecem, wnioskowały o dodatki niezależnie od siebie. I tak na jeden piec nawet kilka razy wnioskowano o dopłatę.
Znane są też inne "sposoby" na zyskanie większych pieniędzy z dodatku węglowego - np. wnioski osobno składali małżonkowie, przekonując, że prowadzą dwa odrębne gospodarstwa domowe, albo w deklaracji CEEB (Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków) dopisywano piec węglowy, mimo że nie jest to główne źródło ogrzewania.
W teorii weryfikacją wniosków zajmują się urzędnicy gminni, a poza tym za złożenie fałszywego oświadczenia grozi odpowiedzialność karna. Ale w praktyce, po pierwsze, nie przewidziano finansowego czy organizacyjnego wsparcia dla gmin w tym zakresie, a po drugie - ustawa jest po prostu nieprecyzyjna. Na tyle, że rząd już pracuje nad jej nowelizacją.
Efekt? Jak wskazuje portal SmogLab.pl, np. w Rybniku złożono 8,8 tys. wniosków o dodatek węglowy, choć według Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków pieców węglowych jest tak tylko 7715.
Portal zapytał w urzędach wojewódzkich o poziom zgłoszonego dotychczas przed gminy zapotrzebowania na środki na wypłaty dodatku węglowego. Z dotychczasowych odpowiedzi z czterech województw: lubelskiego, wielkopolskiego, warmińsko-mazurskiego i podlaskiego wynika, że dotychczas zgłoszona suma zapotrzebowania to ok. 3,5 mld zł.
Jak zauważa SmogLab.pl, w województwach, z których ma dane, mieszka co piąty Polak. Gdyby więc na podobnym poziomie kształtowało się zapotrzebowanie na środki na dodatki węglowe w całym kraju, to okazało się, że budżet programu powinien sięgnąć ponad 16 mld zł. Tymczasem maksymalny limit wydatków na dodatki węglowe to "tylko"11,5 mld zł. A warto zauważyć, że wnioski o dodatki Polacy mogą składać jeszcze przez blisko trzy miesiące (do końca listopada br.).
Zgodnie z zasadami programu, w przypadku gdy wykorzystanie puli 11,5 mld zł na dodatki węglowe przekroczy 95 proc., to wysokość wypłacanych dodatków będzie podlegać proporcjonalnemu obniżeniu. Oznacza to, że jeżeli budżet programu nie zostanie podniesiony, a może się okazać, że część osób, które w wyścigu po dodatek węglowy nie będą wystarczające szybkie, otrzymują znacznie mniej niż 3 tys. zł.
Jednocześnie rząd zdecydował o nowelizacji ustawy o dodatku węglowym. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Annę Moskwę, ministerkę klimatu i środowiska, dodatek węglowy będzie wypłacany według założenia "jeden adres = jeden dodatek". Dodatkowo planowane jest wydłużenie terminu wypłaty środków z 30 do 60 dni oraz zwiększenie możliwości gmin w zakresie weryfikacji wniosków. Nowe reguły mają obowiązywać także wobec już złożonych wniosków o dodatek węglowy.