Dyrektor TVP Stanisław Bortkiewicz, przez część mediów określany jako bliski współpracownik lub nawet prawa ręka Jacka Kurskiego, odwołanego prezesa Telewizji Polskiej, ma nową posadę - twierdzi Radio Zet.
Dyrektor ma pracować jednocześnie dla państwowego nadawcy i paliwowego giganta - podaje stacja. Mężczyzna miał zostać doradcą zarządu PKN Orlen. Za nawet 40 tys. zł miesięcznie będzie doradzał w kwestii mediów - twierdzi dziennikarz Mariusz Gierszewski.
Dymisja dotychczasowego szefa publicznej telewizji była dość zaskakująca. Zmiana na fotelu prezesa odbyła się błyskawicznie. 5 września Rada Mediów Narodowych powołała Mateusza Matyszkowicza na Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej S.A i jednocześnie ze stanowiska Prezesa Zarządu TVP S.A. został odwołany Jacek Kurski. Rada Mediów Narodowych określiła skład Zarządu jako jednoosobowy.
Kurski pełnił funkcję szefa zarządu państwowej telewizji w latach 2016-2020 oraz 2020-2022. Nowym prezesem został Mateusz Matyszkowicz, który w komunikacie bardzo skrótowo przedstawił swoje cele odnośnie przyszłości TVP i nawiązał do "sukcesów" poprzednika.
Niektórzy członkowie RMN kulisy odwołania Kurskiego określają jako niecodzienne. Marek Rutka z Rady Mediów Narodowych opowiedział w rozmowie w Gazeta.pl, jak wyglądało posiedzenie, na którym zdecydowano o zmianie prezesa TVP. Jacek Kurski - tuż przed głosowaniem ws. jego odwołania - miał wylogować się ze spotkania. Tłumaczył ponoć, że musi gdzieś jechać. O reakcji nowo wybranego prezesa TVP poseł Rutka mówił: - Na jego twarzy widać wyraźne zaskoczenie. Jeśli udawane, to jest bardzo dobrym aktorem i dobrze się przygotował.