Inflacja w sierpniu rok do roku wyniosła w USA 8,3 proc. Tak źle nie było w Stanach od 40 lat. Wzrost cen wyhamował, bo jeszcze w czerwcu było to 9,1, a w lipcu 8,5 proc. Ale ekonomiści w sierpniu spodziewali się odczytu na poziomie 8,1 proc. W związku z tym prognozowali kolejny wzrost stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
Analitycy nie pomylili się, przewidując, że podwyżka znów wyniesie 75 pb. W środę stopy procentowe w USA zostały podniesione przez Federalny Komitet Otwartego Rynku o 75 punktów bazowych do poziomu 3,00-3,25 proc. Fed podkreśla, że jest zaangażowany w obniżenie inflacji do poziomu 2 proc. To już piąta podwyżka stóp procentowych w USA w tym roku.
Najpewniej czekają nas kolejne. Wciąż wskazują na to dane gospodarcze, ale taki scenariusz sugeruje również Jerome Powell. Jeszcze przed środową podwyżką stóp, mówił o konieczności zacieśniania polityki fiskalnej, do momentu przezwyciężenia inflacji. Dodał, że będzie w tej kwestii nieustępliwy, dopóki piastuje stanowisko szefa Fed.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Ekonomiści szacują, że do końca roku stopy procentowe wzrosną do 4,25-4,50 proc.
Dolar, dzięki polityce Fed oraz zamieszaniu w Europie związanym z rosyjską agresją w Ukrainie, od początku roku wzmacnia się wobec głównych walut. W lipcu jeszcze przed podniesieniem stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, amerykańska waluta zrównała się nawet z euro.
Od początku roku wobec złotego dolar zyskał ponad 19 proc., a wobec euro około 15 proc. Decyzja banku centralnego USA była spodziewana, ale i tak zauważalnie skokowo wzmocniła dolara, zarówno w parze z euro, jak i złotym.
USD/EUR fot. stooq.pl