13,5 mld zł - na taką kwotę wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin szacuje wpływy z nowego podatku od nadzwyczajnych zysków (tzw. solidarity windfall tax). Sasin złożył już projekt ustawy w tej sprawie. Prawdopodobnie dokument będzie rozpatrywany już na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów we wtorek 27 września.
Jak wyjaśniał Sasin w "Gościu Wiadomości" w TVP1 i TVP Info, stawka podatku ma sięgnąć 50 proc. To, czego wicepremier nie uszczegółowił, to zakres spółek, które zostaną objęte nową daniną. Z wypowiedzi Sasina można wysnuć podejrzenie, że chodzi m.in. o spółki energetyczne, ale nie wiadomo czy wyłącznie. Podatkiem mają być objęte zarówno spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, jak i prywatne.
Chcemy wprowadzić podatek od spółek, które w czasach kryzysu generują dużo wyższe zyski. Często nie z własnej woli, często z tego względu, że - tak jak spółki energetyczne - muszą stosować pewne mechanizmy ustalone na poziomie unijnym. Spółki chętnie te zyski oddadzą. Jest w nich poczucie, że te zyski nie są zasłużone
- mówił wicepremier. Jak zapewniał już w sobotę na Twitterze, wpływy z podatku (szacowane na ok. 13,5 mld zł) w całości zostaną przeznaczone na łagodzenie skutków wzrostu cen energii.
Kilka krajów europejskich także wprowadza już podatek od nadzwyczajnych zysków. Bliska wprowadzenia takiego uniwersalnego rozwiązania dla całej UE jest także Bruksela. Co jednak ciekawe, ze ogłoszonych kilka dni temu przez Komisję Europejską założeń, stawka daniny miałaby nie przekraczać 33 proc.
W kontekście zapowiedzi Sasina czy innych przedstawicieli PiS (premier Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński) pojawia się poważne ryzyko katastrofalnego otwarcia w poniedziałek polskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
Można się spodziewać, że spółki energetyczne czy inne zagrożone objęciem nowym podatkiem będą wyraźnie tracić. A to z kolei będzie miało znaczenie także dla prywatnych inwestorów - w tym tych osób, które odkładają na emerytury np. w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych czy Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Masz PPK? OFE? To w poniedziałek szykuj się na ostre cięcie twojej przyszłej emerytury…
- pisze Krzysztof Berenda z RMF FM.
Czy będzie jakaś rekompensata dla uczestników OFE i PPK?
- pyta dr Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole.
Podatek od nadzwyczajnych zysków to mechanizm, który już w maju proponował premier Mateusz Morawiecki. Wówczas jednak nie miał na myśli polskich spółek, a te działające w Norwegii - które jego zdaniem "pośrednio żerują" na wojnie w Ukrainie.
Nadmiarowe zyski - przekraczające średnią z ostatnich lat - z ropy i gazu Norwegii przekroczą 100 mld euro. Coś jest nie tak. To jest pośrednie żerowanie - niechcący, bo wojna na Ukrainie to nie jest wina Norwegii - na wywołanej przez Putina wojnie. Oni się powinni tym błyskawicznie podzielić
- mówił premier Morawiecki i apelował "piszcie do swoich młodych przyjaciół z Norwegii".
Teraz przyszedł czas, aby "pośrednie żerowanie" na wojnie w Ukrainie Morawiecki zobaczył także m.in. w spółkach Skarbu Państwa. Tym bardziej że pieczę nad nimi sprawuje Jacek Sasin. Panowie są w bardzo ostrym konflikcie. Jak pisaliśmy kilka dni temu na Gazeta.pl, Sasin na posiedzeniu ścisłych władz Prawa i Sprawiedliwości 9 września miał zaproponować zmianę premiera. Jako następcę za Morawieckiego Sasin wysunął własną kandydaturę.
To już jest wojna totalna między Morawieckim a Sasinem
- komentowało Jackowi Gądkowi źródło rządowe.
Kolejna odsłona tej przepychanki odbyła się w weekend. Morawiecki napisał wówczas na Facebooku, że "nie będziemy tolerowali sytuacji, w której nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa - i spółek zagranicznych - są realizowane kosztem obywateli albo instytucji wrażliwych".
Poleciłem ministerstwu aktywów państwowych i ministerstwu klimatu jak najszybsze wypracowanie odpowiednich rozwiązań prawnych. [...] Nie może być tak, że kilkanaście osób z zarządów tych spółek bogaci się kosztem społeczeństwa. Będziemy opodatkowywać te spółki, by mieć środki na dalsze finansowanie pomocy i programów socjalnych z budżetu państwa. Nie będziemy tolerować takiego ustalania cen, które jest pięcio- czy dziesięciokrotnie wyższe - marży, która jest 700, 800 zł, 900 zł na jednej megawatogodzinie - a z tym obecnie mamy do czynienia
- pisał Morawiecki. W reakcji Sasin poinformował, że taki projekt ustawy jest już gotowy.