Świat czeka recesja, a potem wydłużona stagnacja, jeśli gospodarki rozwinięte nie zmienią szybko obecnego kierunku polityki monetarnej - to można przeczytać we wnioskach z raportu UNCTAD, jednej z agencji ONZ (ang. United Nations Conference on Trade and Development - Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju). Ten kierunek to (obok zaciskania finansowego pasa) zacieśnianie monetarne, czyli podnoszenie stóp procentowych, na które banki centralne świata zdecydowały się, by walczyć z największą od dekad inflacją. ONZ uważa, że powinny zatrzymać cykl podwyżek stóp. Dlaczego?
Według UNCTAD globalny wzrost gospodarczy spowolni w tym roku do 2,5 proc. (to lekkie ścięcie wcześniejszej prognozy), a w przyszłym do 2,2 proc. To spowolnienie będzie nas (świat) kosztować ponad 17 bilionów dolarów i sprawi, że tzw. realny PKB będzie nadal poniżej poziomu sprzed pandemii. Hamowanie gospodarcze połączone z wysokimi stopami procentowymi uderzy w zadłużone rządy, a na niższym poziomie w firmy i gospodarstwa domowe.
Agencja ONZ podkreśla, że choć negatywne skutki zbyt upartego trwania przy polityce zacieśniania monetarnego odczują wszyscy. Z tym że znacznie mocniej gospodarki rozwijające się. Sytuację pogarsza mocny dolar, bo wraz ze wzrostem kursu amerykańskiej waluty drożeją importowane artykuły, w tym żywność. Wiele najbiedniejszych państw polega na dostawach towarów rolnych zagranicy, a wojna w Ukrainie i tak podbiła już ceny np. zbóż.
UNCTAD, pisząc o bankach centralnych, ma na myśli przede wszystkim amerykańską Rezerwę Federalną. Szacuje, że tylko tegoroczne podwyżki stóp procentowych Fed mogłyby obniżyć dochody państw rozwijających się (z wyłączeniem Chin) w najbliższych trzech latach o 360 mld dolarów. Inaczej: podwyżka stóp procentowych przez Fed o 1 punkt procentowy obniża PKB krajów rozwijających się o 0,8 proc. w czasie trzech lat.
Na początku tego roku stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych były w okolicach zera. Teraz to przedział 3-3,25 proc., a według prognoz do końca roku mają jeszcze wzrosnąć do poziomu między 4 a 4,5 proc.
"Każde przekonanie, że banki centralne będą w stanie obniżać poziom cen, za pomocą wyższych stóp procentowych bez wywoływania recesji, to nierozważny hazard" - pada w raporcie (cytat za agencją Reutera).
"Wciąż mamy czas, aby wycofać się z krawędzi recesji. Nic nie jest nieuniknione" - mówi Rebeca Grynspan, sekretarz generalna UNCTAD, dodając, że to "kwestia wyborów politycznych i woli politycznej".
Co zatem należałoby robić, żeby ograniczać wzrost cen? Grynspan w swoim wystąpieniu mówiła o łączeniu różnych działań, w tym strategicznej kontroli cen strategicznych, podatkach nadzwyczajnych, działaniach antymonopolowych oraz lepszych regulacji dotyczących spekulacji cenami towarów, a także rozwiązaniu problemu tzw. wąskich gardeł po stronie podażowej.